Witam,
jako że ogromna część z Was nie ma pojęcia o co chodzi w dyskusji z Markiem (gejtawy) odnośnie projektu Powstańcy wielkopolscy, chciałbym wyjaśnić sprawę - a żeby sprawa nie zniknęła wśród dyskusji w innych wątkach, piszę to w nowym wątku.
Na przełomie ubiegłego i tego roku rozpoczęliśmy projekt Powstańcy Wielkopolscy. Projekt wiąże się ze sfotografowaniem list i wniosków o przyznanie krzyża powstańczego w Archiwum Kancelarii Prezydenta RP, następnie z ich indeksacją i udostępnieniem na stronie
http://www.powstancy-wielkopolscy.pl. Na część projektu dostaliśmy dofinansowanie w kwocie 8.000 zł z Urzędu Miasta Poznania, które pokryło część kosztów wyjazdów do Warszawy (przejazdy i zakwaterowanie) oraz uruchomieniem strony internetowej. Nie mam w tej chwili dokładnych danych, ale drugie tyle, co z dotacji pokryliśmy z własnych środków i z pieniędzy pozyskanych od sponsorów. Aby unaocznić skalę przedsięwzięcia mogę powiedzieć, że pstryknięto ok. 60 tys. zdjęć wniosków, a ludzie którzy to robili, działali tylko w ramach wolontariatu: nikt nie wziął za realizację projektu ani złotówki. Jest to o tyle istotne, że wiem, że do wielu osób została wysłana kopia wniosku do Urzędu Miasta, która bez żadnego komentarza sugeruje że WTG uzyskało jakieś olbrzymie pieniądze na realizację projektu. Kwoty tam podane dotyczyły oszacowanej wartości wolontariatu świadczonego przez członków i sympatyków WTG przy indeksacji.
Pomysłodawcą projektu był nasz kolega Marek (gejtawy), którego zasług zarówno przy organizacji projektu, jak również przy pozyskaniu pieniędzy nikt nie neguje - jest to odnotowane na stronie internetowej i w osobnym wątku na forum. Jednak to WTG realizuje i koordynuje projekt i bierze odpowiedzialność zarówno za jego uruchomienie w określonym czasie, jak również za dotrzymanie wszelkich uzgodnień i umów z Kancelarią Prezydenta i Urzędem Miasta.
W połowie roku doszło do różnicy zdań między nami a Markiem, który powołując się na przepisy dotyczące udostępnienia informacji publicznej żąda udostępnienia w całości wszystkich zdjęć wniosków o przyznanie krzyża powstańczego. Nasza interpretacja jest diametralnie odmienna, odmienne są również ustalenia z Kancelarią Prezydenta. Marek po naszej odmowie, skierował sprawę do Sądu Administracyjnego (via WTG, bo taka jest procedura) i obecnie czekamy na rozstrzygnięcie. Nasze argumenty, moim zdaniem, są równie silne, jak argumenty Marka i niech sąd rozstrzygnie kto ma rację.
Do tego czasu proszę wszystkie strony - zarówno Marka jak i członków WTG o niekomentowanie i nie udowadnianie na forum swoich racji, bo w tej chwili nie ma to najmniejszego sensu. Szczegółowa korespondencja między WTG a Markiem jest w części zarezerwowanej forum i jest dostępna dla członków WTG. Reszta - tj. nasi sympatycy i forumowicze zostaną poinformowani o rozstrzygnięciu, jak zostanie ono podjęte przez sąd.
Wszelkie sądy wypowiadane na forum przez osoby nie będące zaangażowane w projekt i istotę sporu również uważam za nie do końca fair. Bazując na skąpych przesłankach i strzępach informacji, łatwo czynić zarzuty, że złe WTG znów komuś robi pod górkę, jednak to nie do końca jest prawdą.
Wszelkie zaś próby przekonywania forumowiczów w innych wątkach, drogą e-mailową i na stronach WWW, bez podawania dokładnych informacji o istocie problemu i racjach obu stron, uważam za nieetyczne.
Poczekajmy wszyscy na rozstrzygnięcie sądu.
Marku, jeśli sąd przychyli się do Twojej argumentacji i wyczerpiemy ewentualne możliwości odwoławcze, bądź pewien, że zdjęcia będące przedmiotem sporu zostaną Ci udostępnione.