Tutaj prosimy umieszczać wszelkie prośby o lokalizację miejscowości, parafii, USC, prośby o odszukanie dokumentów w archiwach, znaczenie nazwisk itp.
Odpowiedz

Jak to zrozumieć - spadek

27 paź 2022, 15:00

Witam.
Zwracam się z prośbą do Szanownych Forumowiczów o wyłożenie mi treści poniższego dokumentu. Tak ogólnie wiem, o co chodzi, ale te skróty, zapiski w księgach...chciałabym to wszystko dokładnie rozwikłać. Jeśli ktoś zechce się tym zająć, będę bardzo wdzięczna. Może też są do zdobycia jakieś jeszcze materiały uzupełniające ?

https://www.fotosik.pl/zdjecie/usun/Zic ... fWWlBigCDh

Re: Jak to zrozumieć - spadek

28 paź 2022, 19:53

Jeżeli się nie mylę to było tak:

Małżeństwo Tomasz i Julja Stachowiakowie byli właścicielami nieruchomości.
Mieli 5 dzieci.
Około 1926 umiera Julia, nie pozostawia testamentu.
Ma miejsce dziedzicznie ustawowe, zgodnie z pruskim kodeksem cywilnym BGB.
Tomasz dziedziczy 1/4.
Pozostałe 3/4, równo dzielone, przysługuje 5 dzieci.
Te są niepełnoletnie.

Sytuacja spadkowa zostaje uregulowana sądownie.

Tomasz zostaje jednym właścicielem nieruchomości.
Dla zabezpieczenia praw dzieci do spadku po matce sąd decyduje o obciążeniu nieruchomości (której jedynym właścicielem będzie od teraz Tomasz) wpisem na ich rzecz w dziale III księgi wieczystej.

Pismo to zawiadomienie o dokonaniu wpisu do księgi wieczystej, czyli wykonanie postanowienia sądu.

Nie wiem czy o to chodziło ?

Re: Jak to zrozumieć - spadek

29 paź 2022, 15:23

Tomaszu, właśnie o to mi chodziło, o takie proste "kawa na ławę" wytłumaczenie. Dodam, że ten dokument został znaleziony we Francji w starociach na strychu. Teraz będę mogła znalazcom opowiedzieć tak, jak mi wyłożyłeś sprawę. Mam nadzieję, że zrobię to dobrze.

Bardzo Ci dziękuję za pomoc.

Re: Jak to zrozumieć - spadek

08 lis 2022, 21:46

Chyba nie do końca tak było.

Dokument dotyczy zarządzenia, a nie postanowienia. Zatem chyba kwestii niemerytorycznej.
Poza tym, układ spadkowy spisany po śmierci (zmarła chyba w 1926 r.) Julii, był raczej zawarty między spadkobiercami kodeksowymi.
Małżonkowie mieli pięcioro dzieci, ale małoletnich. Zdaje się, że mieli również przynajmniej dwójkę dzieci pełnoletnich.
Przypuszczam, że to właśnie między nimi i pozostającym przy życiu mężem/ojcem, doszło do zawarcia układu spadkowego, którego skutki zapisów sąd wpisał do księgi wieczystej.

Re: Jak to zrozumieć - spadek

08 lis 2022, 23:11

Nie będąc prawnikiem pewnie pomyliłem różnice pomiędzy zarządzeniem i postanowieniem a może układem sądowym.

Władysława, najstarsze dziecko urodziło się w 1908 roku miało więc w 1926 - 18 lat.

Magiczne 18 lat pełnoletności ugruntował w naszej dzisiejszej powszechnej świadomości zakazy sprzedaży w sklepach używek czy alkoholu dla 'osób pełnoletnich'== 18 lat.

Definicja pełnoletności przed laty i do dzisiaj się zmieniała, zależąc też dawniej i dzisiaj od tego jakich czynności dotyczy.
Wtedy i w tamtej sytuacji był to wiek bodaj 21 lat.
Żadne z dzieci w tym postępowaniu tego warunku nie spełniało.

Re: Jak to zrozumieć - spadek

09 lis 2022, 08:19

Nie mamy wglądu do akt postępowania, jeżeli jakiekolwiek było. W sumie pewnie nie, bo przypuszczam, że notariusz sporządził układ spadkowy, wysłał go do sądu, a sąd zarządził wpisanie zapisów układu do księgi wieczystej.
Małżonkowie mieli jeszcze - o ile się nie mylę - syna Józefa i Ignacego, którzy urodzili się – odpowiednio - w 1900 i 1902 r. Tego nie ma w załączonej kopii dokumentu, bo nie jest to potrzebne do wpisu w księdze wieczystej.
Sąd wpisał efekt uzgodnień między spadkobiercami, który był zawarty w układzie.
Tak to widzę.
Tak na marginesie, dziecko urodzone w 1908 r., to chłopiec - Władysław, ale to szczegół.

Re: Jak to zrozumieć - spadek

17 lis 2022, 15:31

Tomku i Theofilosie :)

Bardzo dziękuję za zajęcia się moim pytaniem. Wasze odpowiedzi i porady znajomych wyjaśniły sprawy tegoż dokumentu. Tak, macie rację, Tomasz i Julia mieli jeszcze trzech starszych synów: Józefa (1900), Ignacego (1902) i Władysława (1908). Jest też Leon z 1904 roku, ale tu są jakieś zawiłości z nazwiskiem matki - sprawa do wyjaśnienia. Wracając jednak do tematu, zapewne chodziło o ustalenie, co jest czyje i spisanie tego dokumentem oraz poinformowanie krewnych mieszkających już we Francji, jak prawnie rozwiązano sprawy spadku.
Jeszcze raz dziękuję za poszerzenie mojej wiedzy, a rodzina we Francji otrzymała już wszelkie wyjaśnienia dotyczące znalezionego na strychu dokumentu. Nawiasem mówiąc trafiła na niego wnuczka prawnuczki Tomasza w czasie przeszukiwania rodzinnych pamiątek.
Odpowiedz