Tutaj prosimy umieszczać wszelkie prośby o lokalizację miejscowości, parafii, USC, prośby o odszukanie dokumentów w archiwach, znaczenie nazwisk itp.
Odpowiedz

Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

10 lut 2024, 11:30

Witam,

zastanawiam się, czy dawniej dozwolone były związki pomiędzy kuzynami w pierwszej linii? O dalszych kuzynostwach słyszałam, z tak bliskim pokrewieństwem spotykam się po raz pierwszy.

W moim drzewie ma miejsce właśnie taka sytuacja: Aniela Kulczyńska (córka Kazimierza) wzięła ślub w 1883 r. z Aleksym Kulczyńskim, synem Franciszka. Ojcowie pary młodej byli braćmi (dzieci Wojciecha i Marianny z d. Czywczyńskiej).

Z czego może wynikać taka sytuacja? Czy trzeba było mieć specjalne zezwolenie biskupa lub coś podobnego..? W akcie ślubu nie ma wspomniane nic o tym fakcie:
"Nr 3
Borek, dnia 29 stycznia 1883 roku
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawili się dzisiaj w celu zawarcia związku małżeńskiego:
1. Urzędnik gospodarczy Aleksander/Aleksy Kulczyński, znany co do osoby, wyznania katolickiego, urodzony dnia 8 grudnia 1842 roku w m. Zdziesz pow. Krotoszyn, zamieszkały w Taczanowie, syn zmarłego kościelnego Franciszka Kulczynskiego i jego żony Florentyny z domu Franczszkiewicz zamieszkałej w Borku
2. Niezamężna Aniela Kulczyńska, znana co do osoby, wyznania katolickiego, urodzona dnia 26 września 1857 roku w Borku, zamieszkała w Borku, córka zmarłego w Borku gospodarza Kazimierza Kulczyńskiego i jego żony Agnieszki z domu Batkowska zamieszkałej w Borku
Jako świadkowie zostali obrani i stawili się:
3. piekarz Bonawentury Ciastowski, znany co do osoby, lat 58, zamieszkały w Borku
4. młynarz Stanisław Sobański, znany co do osoby, lat 23, zamieszkały w Borku
Urzędnik stanu cywilnego w obecności świadków zwrócił się do każdego z narzeczonych z osobna z pytaniem: czy wyrażają wolę zawrzeć związek małżeński, skoro narzeczeni na pytanie odpowiedzieli twierdząco, urzędnik stanu cywilnego orzekł, iż na mocy prawa są odtąd prawnie skojarzonymi małżonkami.
Odczytano, przyjęto i podpisano
(-) Aleksy Kulczyński
(-) Aniela Kulczyńska z domu Kulczyńska
(-) B. Ciastowski
(-) S. Sobański
Urzędnik stanu cywilnego
(-) podpis nieczytelny"


Miał ktoś może do czynienia z podobną sytuacją?

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

10 lut 2024, 12:41

Dyspens należy szukać w aktach kościelnych.
Być może prawo cywilne było bardziej liberalne niż kościelne (tak jest teraz w Polsce- kuzynowie mogą zawrzeć małżeństwo). Być może postępowanie trwało w sądzie i nie zostało odnotowane w akcie .

Pozdrawiam
Janusz
Ostatnio edytowano 10 lut 2024, 12:45 przez janusz59, łącznie edytowano 1 raz

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

10 lut 2024, 12:43

Od przeszkody tak bliskiego pokrewieństwa nie mógł dyspensować arcybiskup, trzeba było pisać do Rzymu. Młodzi musieli uzasadnić, dlaczego tak bardzo im zależy na małżeństwie.

Na kościelnym akcie ślubu znajduje się pewnie adnotacja z datą wystawienia dyspensy. Korespondencja w tej sprawie między młodymi, proboszczem a władzami kościelnymi powinna być w AAP. Niestety w latach ok. 1873-1886 są luki w wielu aktach kurialnych. Może coś by się znalazło w OA VI 437 i OA VI 456, ale głowy nie dam. Albo w spirytualiach z serii KA II 83 (parafia Borek).

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

10 lut 2024, 12:58

Znalazłem w Wikipedii tekst ustawy o ślubach w Niemczech z 1875.
Gesetz ueber die Beurkundung des Personenstandes und die Eheschliessung (link jest w artykule niemieckojęzycznym "Ehe")
Tam w paragrafie 33 są wymienione przeszkody do zawarcia małżeństwa i kuzynowie nie są wymienieni w tych przeszkodach.
Przeszkody są podobne jak w obecnym prawie polskim : rodzeństwo , pokrewieństwo w linii prostej, powinowactwo w linii prostej, rodzice-dzieci przysposobione.
Wtedy na fali Kulturkampfu był prymat prawa cywilnego nad kościelnym.

Pozdrawiam
Janusz

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

10 lut 2024, 22:51

janusz59 napisał(a):Znalazłem w Wikipedii tekst ustawy o ślubach w Niemczech z 1875.
Gesetz ueber die Beurkundung des Personenstandes und die Eheschliessung (link jest w artykule niemieckojęzycznym "Ehe")
Tam w paragrafie 33 są wymienione przeszkody do zawarcia małżeństwa i kuzynowie nie są wymienieni w tych przeszkodach.
Przeszkody są podobne jak w obecnym prawie polskim : rodzeństwo , pokrewieństwo w linii prostej, powinowactwo w linii prostej, rodzice-dzieci przysposobione.
Wtedy na fali Kulturkampfu był prymat prawa cywilnego nad kościelnym.


Z Poznan Project wynika, że para ta jednak wzięła również ślub kościelny, a więc musiała przejść procedurę dyspensy. Jednak księga z parafii Borek za te lata dostępna jest tylko na miejscu w AAP w postaci cyfrowej, więc ktoś musiałby sprawdzić, co tam na ten temat zapisano.

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

11 lut 2024, 12:21

Witam.
Siostra mojej prababci Anna Robak, również wyszła za swojego pierwszego kuzyna Franciszka Robaka.

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

11 lut 2024, 14:43

Rodzice mojej koleżanki byli pierwszym kuzynostwem (ślub ~ 1950-1955 r.).
Moja koleżanka wyszła również za swojego pierwszego kuzyna nie zmieniając nawet nazwiska,
ponieważ pokrewieństwo było po mieczu - ojcowie byli braćmi. (ślub ~ 1982 r.)
Niestety nie wiem nic w temacie dyspens.

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

11 lut 2024, 17:44

Jak sobie tu tak na ten temat gwarzymy, to jednak jako biochemik muszę powiedzieć, że praktyka ta nie jest godna polecenia. Prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z wadą czy zaburzeniem warunkowanym genetycznie wzrasta około kilkadziesiąt razy między pierwszym kuzynostwem, w stosunku do pary niespokrewnionej. Ujawniają się wtedy tzw. wady dziedziczone w modelu autosomalnym recesywnym.

Re: Małżeństwo - związek kazirodczy (?)

11 lut 2024, 22:36

Moi dziadkowie po mieczu byli najbliższym kuzynostwem, ojciec dziadka i matka babci byli rodzeństwem, ale w akcie ślubu kościelnego nie ma wzmianki o dyspensie, a od ojca wiem, że taka była.
Ktoś mi obiecał odszukanie tej dyspensy w AAP, ale do dzisiaj cisza ;-)
Muszę też dodać, że nie było wariatów w naszej rodzinie :-) Choroby się owszem dziedziczy, ale po przodkach po kądzieli.
Odpowiedz