Tutaj prosimy umieszczać wszelkie prośby o lokalizację miejscowości, parafii, USC, prośby o odszukanie dokumentów w archiwach, znaczenie nazwisk itp.
Odpowiedz

Czy możliwa jest taka rozbieżność

04 maja 2013, 00:49

Proszę o opinie i pomoc w rozstrzygnięciu dylematu:
czy możliwe jest,a by jedna i ta sama osoba nazywała
się w aktach parafialnych inaczej, a w aktach cywilnych pruskich inaczej?
Akta kościelne są (albo-były w latach 1970tych) w par.Barłóżno na Kociewiu,
a akta cywilne pruskie są przywołane do PP z Fordonu dawniej p/Bydgoszczą.
W aktach parafialnych występuje nazwisko Wirginia Hass,
a w aktach cywilnych - Viridiana Hasse.
Także jest rozbieżność w roku urodzenia małżonka,
Walentego Gerszewskiego: 1802 lub 1805.
Patrząc na to od drugiej strony,raczej dosyć mało prawdopodobna
jest zdecydowana rozbieżność danych i nieprawdopodobieństwo
identyczności.
Dlaczego o tym tu piszę?
Bo Fordon podlega pod PP i tamże sprawdzałem,
a potomkowie Walentego przenieśli się do Poznania i okolic.
Dziękuję Wszystkim "z góry"za uprzejmą reakcję i odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Jacek"gerszewski"

Re: Czy możliwa jest taka rozbieżność

05 maja 2013, 00:05

Zgodnie z PP zapis ślubu nie jest pruskim aktem cywilnym (inna sprawa - pruskie urzędy cywilne funkcjonowały od roku 1874). Akt ten, jak informuje PP znajduje się w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie. Jak można wnosić z nazwisk osób indeksujących parafię Fordon niekoniecznie były to osoby biegle posługujące się językiem polskim. Może warto byłoby zwrócić się do archiwum w Gnieźnie o odpis lub skan zapisu.

Re: Czy możliwa jest taka rozbieżność

05 maja 2013, 10:21

Jacku- mógłbyś powiedzieć jakie akta ze sobą porównywałeś, bo nie do końca wiem o co Ci chodzi. Jak napisał Jaś, USC pojawiły się wiele lat po tym ślubie. Czyżby rozchodziło Ci się o odpisy ksiąg parafialnych, które były tworzone dla sądów?

Re: Czy możliwa jest taka rozbieżność

05 maja 2013, 19:53

Dziękuję Jasiowi i Mikołaajowi.
Nazwisko Virginia Hass spisałem w latach 1970tych osobiście z księgi parafialnej
w parafii Barłóżno k/Skórcza na Kociewiu dzięki uprzejmości tamtejszego
ówczesnego księdza proboszcza.
A nazwisko Viridia Hasse uzyskałem z PP.
W ogóle się cieszę,że PP objęło zasięgiem Bydgoszcz,gdyż wg map pruskich
Koenigsregenz Posen miało granicę z Pommern w Mąkowarsku,
a to jest sporo na południe od Barłóżna.
Nazwisko i imię mego przodka się zgadza na 100% w obu przypadkach.
Jest natomiast rozbieżność w jego roku urodzin.
Księga parafialna podaje rok 1802,a księga pruska z Fordonu-rok 1805.
Nie wiem,dlaczego mój przodek musiał tak daleko się meldować ze ślubem
do pruskiego urzędu.Aż do Fordonu.
W każdym razie jest na razie tyle argumentów ZA,że na razie utrzymuję roboczą
hipotezę,że chodzi o te same osoby,dopóki nie zdobędę jednoznacznie
przekonywujących kontrargumentów.
Osierocone a liczne potomstwo tego mego praszczura przeniosło się po jego
wczesnej śmierci do Wielkopolski w okolice Wągrowca.
I dziwne,że tak mało jest na razie o nich danych w PP.
Ale cały czas poluję na dalsze dane.

Na temat tej gałęzi moich przodków można by napisać "odyseję", ale
na to jest miejsce w innej grupie i w osobnym poście.

Pozdrawiam Wszystkich Przyjaciół z Forum.
Jacek "gerszewski"
Odpowiedz