Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

18 wrz 2012, 15:50

Do Jacka:
co do tego brzydkiego wyrazu to jest on także popularny co najmniej na Śląsku. Początek tego powiedzenia brzmi trochę inaczej, ale to ostatnie słówko identycznie:

nima męża ni maluja ( niema męża to nie maluje). W zależności od wymowy ostatnich dwóch wyrazów powiedzenie to brzmi ładnie lub brzydko.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

18 wrz 2012, 19:16

A w okolicach Gostynia powiadają:"Długie nynu,krótkie papu". Chyba zrozumiałe.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

18 wrz 2012, 19:31

A kto z Was pamięta jak dostawał rózga po krybunach za Boże rany?......Wielkanoc.
Na glubki chodziłem,ale także i na mirabelki.
Krzysztof.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

18 wrz 2012, 19:58

Wcześniej napisaliście o słowie "unorać", też znam, choć moja babcia częściej mówiła "umurzyć".
Za to najbardziej mi się podobało słowo "aplegra", bo takie do niczego nie podobne.
Wieczorem dzieci dostawały we flaszce moltyk mleka i ... nyny (czy było aa? nie pamiętam).
Pamiętam też: Cacy, cacy, buch po glacy :D

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 11:57

menka (pozdrawiam). Rzutem na taśmę, wyprzedziłaś mnie ze słowem "umurzyć".
Ja, tylko dodam, że u nas, "unorać" bardziej dotyczyło ubrudzić sobie np. ubranie. Natomiast "umurzyć", to pobrudzić sobie twarz, ręce czy gołe nogi, ale najczęściej jednak, twarz.

Mieczysław

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 20:18

albicilla2 napisał(a): ...kujuny???

Magdaleno.

Kujuny ( kujony) to rodzaj zimowego roboczego obuwia, coś na wzór dzisiejszych drewniaków.
Podeszwa była wystrugana z grubego drewna, do niej była w koło przybita gwoździkami góra buta ze skóry. Obuwie to było sznurowane na grube sznurowadła lub gładki sznurek.

Framugą nazywano wówczas dzisiejszy piekarnik. Były instalowane w kaflowych piecach kuchennych i służyły do wypieku ciast i pieczenia mięs. Suszyło się w nich również drewno do rozpałki w „kachlokach”.
Do tej framugi (czyt. piekarnika) przy otwartych „dźwiczkach”, na drewienka wstawiała zimą obuwie do wysuszenia cała rodzina.
Natomiast we framugi w dużych kachlokach do ogrzewania pokoi, wkładało się jabłka do upieczenia. Zapewniam – pycha.
Jeśli komuś narobiłam apetytu – zapraszam. Mamy jeszcze w domu dwa przepiękne „kachloki” stanowiące już tylko wystrój mieszkania, ale w razie potrzeby rozpalimy ogień i upieczemy jabłka. :)

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 20:58

Danko ,dziekuję mi się kujony kojarzyły z bdb uczniami, którzy wg mniej bdb :lol: nic innego nie robili tylko uczyli się na pamięć.
Jabłka ,pieczone we framudze( wydawało mi sie,że ona jakos inaczej była nazywana)pamiętam, a jakże. To smak dziecinstwa na równi z koglem-moglem:).
We wpisie na str. 10 użyłam słów wunsiona(wąsiona)westka ,szudroł i kachaje,co to takiego???

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 21:16

albicilla2 napisał(a):...We wpisie na str. 10 użyłam słów wunsiona(wąsiona)westka ,szudroł i kachaje,co to takiego???

:D
No to po kolei:
- wunsiona - gąsienice, np. wąsiony motyla bielinka kapustnika na kapuście (faza rozwoju),
- naftykać za westke zadylanymu - nawkładać tych wąsion zapijaczonemu za kamizelkę,
- ale by sie szudroł - po prostu by się bardzo z tego powodu drapał
- Tera czas na kachaje idzie - Teraz czas na kasztany się zbliża.

Jeśli chodzi o "kujony" w sensie kucia nauki, to myślę że powiedzenie jest "młode" i powstało za czasów naszej młodości, pewnie nie było używane czy też znane za czasów naszych przodków - choćby dziadków.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 21:41

DankaW napisał(a):Framugą nazywano wówczas dzisiejszy piekarnik. Były instalowane w kaflowych piecach kuchennych i służyły do wypieku ciast i pieczenia mięs. Suszyło się w nich również drewno do rozpałki w „kachlokach”.


Danusia, nareszcie do mnie dotarło co mój Tata miał na myśli mówiąc o jednej z moich młodziutkich cioteczek: "mela istno gorónco framuga" :lol:

U nas w łódzkim framuga to wnęka pomiędzy licem ściany wewnątrz pomieszczenia, a powierzchnią osadzonego okna (framuga okienna) lub drzwi (framuga drzwiowa)-zachodziłam w głowę co Tata ma na myśli :shock:
Czy Ty, Danusiu, masz jakiś obszerny słownik z gwarą czy wszystko masz w pamięci?
Ostatnio edytowano 19 wrz 2012, 21:47 przez Genowefa, łącznie edytowano 2 razy

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 21:45

Poznańska rymowanka:
"W antrejce na ryczce
Stały pyry w tytce
Przyszła niuda, spucła pyry,
A w wymborku umyła giry"

co należy rozumieć:
" W altance na stołku
stały ziemniaki w papierowej torebce.
Przyszła świnia, zjadła ziemniaki,
A w wiadrze umyła nogi"

Niezbyt ładne....

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 22:04

Ot jak Wielkopolanie w XIXw mówili do małych dzieci:(niby ucząc je mówić:))
jeść - papać, papu;
pić - tutu;
chleb - beba;
mleko - mlumlu;
iść spać - nyny;
chodzić - tuptać;
iść na dór - channy, dia;
jechać - hotty;
zimno - buba;
ogień - gaga;
parzy - ch-ch;
ładnie - cacy;
strasznie - be;
kolebka - lula;
krowa - nana;
owca - basia;
koń - hotta;
świnia - niuda;
gęś - bulka;
kaczka - kysia;
kura - dziuba;
pies - ciucia;
kot - miniuś

Hm , znane i nieznane:))

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

19 wrz 2012, 22:51

Genowefa napisał(a):...Danusia, nareszcie do mnie dotarło co mój Tata miał na myśli mówiąc o jednej z moich młodziutkich cioteczek: "mela istno gorónco framuga" :lol:

U nas w łódzkim framuga to wnęka pomiędzy licem ściany wewnątrz pomieszczenia, a powierzchnią osadzonego okna (framuga okienna) lub drzwi (framuga drzwiowa)-zachodziłam w głowę co Tata ma na myśli :shock:
Czy Ty, Danusiu, masz jakiś obszerny słownik z gwarą czy wszystko masz w pamięci?

Bożenko.

Dzisiejszą framugę drzwiową nazywano dawniej futryną.
Do futryny często był przybity na dwa gwoździe wieszak z grubego drutu, wygięty w kształcie litery „S” ( z mocniej odchyloną górną częścią),
na którym Dziadka goście wieszali jupe i myce a późni brawyndzili i brawyndzili ... .
Babci sumsiodki nie boły skore do sdyjmowanio kabotków jak przyłaziuły na klychty. A gynsto przyłaziuła tako jedna kletuśnica ,
że Babcia aby się i wyzbyć – odziywała sie w robocze łachy i szła opszuntać, bo i nie szło w chałupie spiłować.

Bożenko, nie mamy żadnego słownika. :)
Wychowałam się w 3-pokoleniowej rodzinie, gdzie cztery osoby były urodzone pod koniec XIX w., i stąd często wspominaliśmy w domu różne powiedzenia "Dziadków".

A tero se ide giyry wyciungnunć. :lol:

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

24 wrz 2012, 21:49

DankaW napisał(a):...
A tero se ide giyry wyciungnunć. :lol:


Mnie jakoś nie jest spieszno, aby wyciungnunć giyry!

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

24 wrz 2012, 22:45

Wiara, gdzie najlepi połazić za betkami?
Godajum, że do Krzyża, ale i podobno pod Wrunkami i koło Nowygo Tumyśla sum.
Ostatnio żym sie depnuł nie daleko w las, ale ino 3 gynsie pympki żym znalozł i to z robokim :/
Godajum tyż, że jeszczy nie czas, bo ciungnie w nocy i z rana po portkach, a betki ciepłolubne...

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

27 wrz 2012, 18:40

DankaW napisał(a):
albicilla2 napisał(a):...We wpisie na str. 10 użyłam słów wunsiona(wąsiona)westka ,szudroł i kachaje,co to takiego???

:D
No to po kolei:
- wunsiona - gąsienice, np. wąsiony motyla bielinka kapustnika na kapuście (faza rozwoju),
- naftykać za westke zadylanymu - nawkładać tych wąsion zapijaczonemu za kamizelkę,
- ale by sie szudroł - po prostu by się bardzo z tego powodu drapał
- Tera czas na kachaje idzie - Teraz czas na kasztany się zbliża.

Jeśli chodzi o "kujony" w sensie kucia nauki, to myślę że powiedzenie jest "młode" i powstało za czasów naszej młodości, pewnie nie było używane czy też znane za czasów naszych przodków - choćby dziadków.

Wunsiona,czy wąsiona to była taka futrzasta gąsienica.
Zżerała liście drzew . W Gazecie Południowo Pruskiej w 1806 roku był nakaz (pod karą) zbierania i niszczenia ich.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

28 wrz 2012, 14:51

Przypomniało mi się takie powiedzenie z okolicy Ostrowa Wlkp. "Chcesz mieć zdrowe giyry, nie właź na źbyry".
Czy gdzieś w Wielkopolsce, też tak mówiono?

Mieczysław

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

12 paź 2012, 20:23

Polskie przysłowia po naszymu:
..................
Baba zez helki, kłuniowi letko
Kuj ajzola jak rychtyk jezd goruncy
Ślyp za ślyp, kieloch z kieloch
Ktu mieczym wywijo, zaś sum łod miecza kajfnie
Szewc bez papci łazi
Lepi torgać samymu niż prosić sie kumu
Wszyndzie plozy, ale wew chacie najbarzy
Rżnie szpeniola jak szczur wew rurach
Ktu nic nie rbi tyn na jedze nie zarobi
Lepi co by sie zez mundrym zawieruszuło, a niżeli zez głupcym najdło.
Ktu skorno dryzd sie z wyra zewlyko tymu Pon Bóg daje miod i mlyko
Na takum pogode żol kejtra zez chaty wycpić
Gisuwa jak z wymborka
Co ślyp nie eknie tego serducho nie zawiści
Dzie oba sie łuzgajum bo majum coś du się tam trzeci mo ku się.
Kociamber furt na śtyry giyry slatuje
Tyn aby ceber zdatny co się go aby jeszczy pałunk czymo
Gdy na Barbare błocko chlupie na świynta mruz łupie
Łapa łape łobmywo
Przehandlyrzuł wuja toporyszek na knebloszek
Kłotym wew mieszku się nie handlyrzy
Naskakujum na się co się majum ku sie
Kożdyn jedyn mo hazaja co go guni i kejtra co sie go drygo.

Teresa Sz

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

12 paź 2012, 22:12

:shock: Czy kociamber to gwara? U nas koty nie miały imion, zawsze były kociambrami, ale myślałam, że to tylko takie wymyślone słówko. W których rejonach się tak mówi?

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 16:54

Marzeno, nie bardzo rozumiem twoje pytanie i nie jestem znawczynią gwary, ale myślę że kociamber to kot, a nie imię kota. Pamiętam jeszcze określenie klakier, chociaż nie jestem pewna czy to gwara . czy tylko tak sie mówiło na kota w moim regionie. Dla każdego z nas wyrazy: ajzol, betki, framuga, betki, dynks, wichajster itd. mogą mieć inne, aczkolwiek podobne znaczenie i to w zależności od regionu Wielkopolski. Nie zastanawiam się słuchając gwary, czy któreś ze slówek jest wymyślone, czy nie - ważne że się kalafa śmieje.
Pochodzę z okolic Szamotuł.
http://www.poznan.name/slownik_gwary_poznanskiej.htm.

Teresa

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 17:23

menka napisał(a)::shock: Czy kociamber to gwara? U nas koty nie miały imion, zawsze były kociambrami, ale myślałam, że to tylko takie wymyślone słówko. W których rejonach się tak mówi?

Mieszkam całe życie w Poznaniu, do 1997 mieszkała ze mną babcia, druga mieszkała w Luboniu i obie zawsze mówiły na koty "kociamber" a na psa "kejter".

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 17:28

schymek napisał(a):szkoda ze tak mało wiary wie czym się różni "iść do sklepu" od "iść do składu" ;)

Szymon

Nie tak mało:) Moja córka mówi tak do dzisiaj a ma 20 lat, nauczyła się od swojej babci.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 17:33

Dzien dobry w niedziele -

Tak, kociamber to kot a kejter to pies :D tak sie zawsze mowilo u mnie w domu /jak u Izabeli/ i ja mowie do dzisiaj choc
nie dla wszystkich jest to tutaj /Polonia/ zrozumiale, zwlaszcza slowo kejter :)
Ale jestem dumna, ze mam swoj jezyk :lol: i nawet Polacy/rodacy nie rozumieja :D

Pozdrowienia

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 19:15

Hania napisał(a):Dzien dobry w niedziele -

Tak, kociamber to kot a kejter to pies :D tak sie zawsze mowilo u mnie w domu /jak u Izabeli/ i ja mowie do dzisiaj choc
nie dla wszystkich jest to tutaj /Polonia/ zrozumiale, zwlaszcza slowo kejter :)
Ale jestem dumna, ze mam swoj jezyk :lol: i nawet Polacy/rodacy nie rozumieja :D

Pozdrowienia

Haniu!
Moja córka też tak mówi i pewnie wnuczka też będzie:)
Do dzisiaj mam ryczkę a nie taboret i jem radyski a w piątki na obiad ślutki, gzik albo plyndze :lol:
Nie tylko nasza poznańska gwara jest dziwna.
W Ustce wysłałam córkę po kawiorek, dowiedziała się w sklepie, że to "baton". Następnego dnia chciała zabłysnąć i poprosiła o batona a Pani ze sklepu pyta: Mars czy Snickers? :lol:

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 19:34

A czy w waszych stronach były używane takie zwroty określające położenie jak: koło kanołka, na hubach, na torficach, na połkach.
Tego ostatniego do dziś nie rozumiem

Teresa

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 20:35

Dzięki za odpowiedzi o kociambrze. Wiem, że to nie imię, jak napisałam wcześniej u nas koty nie miały imion, po prostu był kot lub kociamber. Co innego psy, te zawsze miały imiona. Po prostu nie wiedziałam, że to słówko gwarowe.

Izabelo, moją siostrę, która była na wakacjach u babci, babcia wysłała do składu po natron. Siostra nie wiedziała co to jest, więc całą drogę do sklepu sobie powtarzała "natron, natron ...", no i ... poprzekręcała tak, że sklepowa nie wiedziała co ta chce i siostra z niczym przyszła z powrotem :D
A tak przy okazji: Wiara, betki już som w boru!

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2012, 23:04

tenia napisał(a): koło kanołka,

Teresa


Tereso, "kole kanołka"

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

15 paź 2012, 15:31

Na Podleskich Hubach był kanołek a kole kanołka rosły topole,zaś dalij był borek kiejdy chodzim po tańcujki i jerzyny.
Jakie to były piękne czasy i kiedy to było? Łezka sie w oku kreci.Nic już z tego nie zostalo.Elżbieta

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

16 paź 2012, 03:56

Elu dobrze, ze masz wspomnienia :!: Bogaty ten co wspomnienia ma.
Napisz prosze gdzie te Podleskie Huby byly bo nie wiem...

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

20 paź 2012, 04:25

Ubierajcie sie cieplo bo dostaniecie sztycha :!:
Zabieraj swoje klamoty.
Namknij mi sie.
Fyraj ale szybko :!:

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

27 paź 2012, 10:13

Dorzucę tu słyszane często od mojej babci
"Dalij Kasia, pódź na łyno" - co znaczyło chodź na kolana.
"Dej mi na miałkim talyrzu" - miałki (płaski) podoba mi się to słowo bardzo.
"Obaliła sie w kacerek" - przewróciła się w kałużę.

Kasia

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

27 paź 2012, 10:16

A jeszcze jak tu czytałam o grzybach przypomniały mi się "gulory" - kanie, zwane też sowami.
Kasia

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

07 lis 2012, 14:57

Nowy felieton Jacha Pyry w "Pojezierzu" :-)))
Obrazek
Tadeusz

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

15 lut 2013, 00:00

Dziś dziń Walentygo,
winc niech każdy szczun i mela, co sie ku sie mają - niech o tym pamiyntają!
;)

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

13 paź 2013, 23:01

Nowy felieton Jacha Pyry w "Pojezierzu" :-)))
Obrazek

Tadeusz

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

13 paź 2013, 23:07

A tak Jachu Pyra rok temu się szykował na Gwiazdora po Wszystkich Świętych:
Obrazek

Tadeusz

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2013, 03:19

Tadeuszu - dziekuje za te felietony, super :wink:

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 paź 2013, 07:56

Witam.
Fajnie że nasza gwara nie ginie.Jestem poznanianką od urodzenia.
Do dzisiaj używam gwary np: mówię chochla,wymborek,kwyrlejka,dyrdok,pantalony,galoty,kopystka,sztynder,szneka z glancem,idż na szage,rynsztok,tytka,srupok,pogrzebacz,kuszka,wyro,mycka,reble,sztacheta,rajka,ańtop,itd.

Dużo słów w naszej gwarze jest z niemieckiego.
Moje dzieci i wnuki też mówią gwarą staram się aby wiedziały z kąd pochodzą
.Pozdrawiam irena

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

23 paź 2013, 20:07

Krzywe rydle albo bose antki to ogólnie ci z kongresówki :lol:

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

17 gru 2013, 22:31

„Rychtyg świynta już idum
Istnt dziń gdy kejtry godajum
Ja wum życzę tu wymiynie
a Prezenta od Gwiazdora
Niech sie sypnie z wora…”
W Wielkopolsce, jak głosi tradycja, prezentów nie przynosi Mikołaj a Gwiazdor.
Dzieci zatem, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazda na niebie oczekujcie właśnie Gwiazdora!!! a nie jakiegoś komercyjnego dziada w czerwonym stroju...
- jakie macie wspomnienia Gwiozdorów...? :)

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

23 gru 2013, 15:59

taaakie piękne życzenia =)

Znowyk Gwiozdke bydziymy mieli
Rychtyk skłodum Wum życzynia
Zez łokazji Bożygo Narodzynia

Jak wum życze tu wymiynie
Co by radość buła wew dumu
By samotność zapumninie
Nie trafiuło sie nikumu

A prezynty łod Gwiozdora
Niechaj Gwiozdór sypnie zez wora
Tyle niechby się sypało
Że Łe jery!
Z ty radochy Wos zatkało

Fest rajcowne mum życzynie
Co by w kiejdach bejm przybwoł
i wypychoł Wum kieszynie
By sie nik na Wos nie gniywoł

Aby chorzy wyzdrowieli
Nu a zdrowi nie chorzeli
Co by wszyćkim sie darzuło
I nic num sie nie popsuło

Jak rycerz Zawisza udanych polityków
Wew gospodarce fest wyników
I niech piynknie num rozkwito
III IV abo i V Rzeczpospolito

Cug i luz niech bydzie zez wiarum
Co godajum poznańskum gwarum
A życzynia wysmyczune po naszymu
Blubracz tuyej skłodo dzisiej każdymu...

Radosnych Świat! =)

zaczerpnięte z: www. blubracz.koscian.net

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 mar 2014, 20:15

Witam.
Proszę bardzo o pomoc w podpowiedzeniu mi następujących słów w gwarze wielkopolskiej:
1-sklep 5 liter
2-duża mucha składająca jaja na mięsie 10 liter
3-gospodarstwo 8 liter
4-miesista np:kura 7 liter
słowa te są mi potrzebne do krzyżówki, gdzie główna nagrodą jest książka "JUTROSIŃSKA WIARA I GWARA " mam cichą nadzieję na wygraną dzięki Waszej pomocy. :)
Pozdrawiam Wojtek.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 mar 2014, 20:49

Moi przodkowie ok.Obornik Wlkp, mówli :
1. sklep -skład ,składzik
2. mucha robacznica - to gromodnica
:) Pozdrawiam
Ela
Ostatnio edytowano 14 mar 2014, 20:56 przez Ela z Pojezierza, łącznie edytowano 1 raz

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 mar 2014, 20:51

4-kura-pularda
pzdr, Lila

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

14 mar 2014, 21:01

gospodarstwo - pateraka
pzdr, Lila

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

15 mar 2014, 08:10

Mój tato wspominał, że jego babcia mówiła gwarą wielkopolską. Gdy jako mały chłopiec wdrapywał się na stołek, to go ostrzegała:

"A nie obol się, a kłów se nie wychlastaj."

Nie wiem, czy to poprawnie zapamiętałam.

A ja jako mała dziewczynka dziwiłam się, że ciapy w Lublinie, to u babci w Kaliszu laczki.

Pozdrawiam,

Ewa

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

15 mar 2014, 18:51

Ady nie łobol sie, a kłów se nie wychlastej.

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

15 mar 2014, 22:55

Jacek Rafiński napisał(a):Ady nie łobol sie, a kłów se nie wychlastej.


Bardzo dziękuję, właśnie o to mi chodziło.

Pozdrawiam,

Ewa Czerkawska

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

16 mar 2014, 09:04

Ela z Pojezierza napisał(a):Moi przodkowie ok.Obornik Wlkp, mówli :
1. sklep -skład ,składzik
2. mucha robacznica - to gromodnica
:) Pozdrawiam
Ela



Elu,bardzo dziękuję za odpowiedzi . Wszystko się zgadza!!!

Pozdrawiam Wojtek

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

16 mar 2014, 09:07

lila napisał(a):gospodarstwo - pateraka
pzdr, Lila


Lila,bardzo dziękuję za Twoje podpowiedzi.Już wpisałem do krzyżówki i jest HASŁO.
Teraz tylko potrzebne szczęście do losowania,ale i tak warto było napisać ze względu na nowe słowa jakie dzięki Wam poznałem.
Pozdrawiam Wojtek

Re: Godejmy po naszymu, to je po Wielkopolskimu

16 mar 2014, 10:39

lila napisał(a):gospodarstwo - pateraka
pzdr, Lila


Pateraka mówią w okolicach Krotoszyna do tej pory.
Odpowiedz