Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Likwidacja nieczynnych cmentarzy.

28 lut 2009, 14:30

Chciałbym zwrócić uwagę forowiczów na zagadnienie przywołane w tytule wątku.
Temat ten interesował mnie od dawna, interesuje nadal, więc drążę go z uporem. W moich okolicznościach jest to o tyle trudne, że nie zachowało się wiele dokumentów świadczących o tych zdarzeniach.
Zdobyłem dokument pn. "Protokół - oględziny cmentarza nieczynnego położonego w ..... " z 1967 r. Formularz uniwersalny, prawdopodobnie o zasięgu ogólnopolskim. Zawarte w nim dane są opisem na dzień oględzin.
Takie formularze wypełniał prawdopodobnie każda ówczesna Gromadzka Rada Narodowa, o ile na jej terenie znajdował się nieczynny cmentarz.
Kolejny dokument pochodzi z 1973 r. Z tego dokumentu wynika że cmentarz został zamknięty decyzją Ministra Gospodarki Komunalnej decyzją z 1961 r. W związku z tym ówczesny naczelnik gminy wnioskuje do Prezydium Powiatowej Rady Narodowej o wyrażenie zgody na likwidację cmentarza i przeznaczenie uzyskanego terenu na uprawy.
Wszelkie wnioski w tym zakresie zostały zebrane w jeden dokument zbiorczy, który został przesłany do Woj. Konserwatora Zabytków. To zestawienie - w moim przypadku - składa się z ok. 30 pozycji.
Kolejnym krokiem było przyjęcie / uchwalenie przez Prez. PRN stosownej uchwały. Tak też się stało. Uchwała tak została podjęta w brzmieniu

...."p o s t a na w i a: Wyrazić zgodę na przeznaczenie terenów nieczynnych cmentarzy określonych w załączniku nr 1 do, niniejszej uchwały na inne cele z zachowaniem warunków określonych w art. 6 ust.2 i 4 cytowanej ustawy" ( Ustawa z dn. 6.VII 1972 r. o zmianie ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych - Dz. U nr 27 poz 194 z 1972 r przypis mój. ).
Niestety - w AP znajduje się jedynie treść uchwały PPRN ( 1 strona) - nie ma tam wymienionego załącznika. Brak też innych dokumentów - podkładek do tej uchwały.
Stąd trudno ustalić jakie cmentarze zostały mocą tej uchwały zlikwidowane.
Posiadam także "Informację dot. przebiegu prac w zakresie przeznaczenia terenów nieczynnych cmentarzy na inny cel" przygotowaną na posiedzenie PPRN, na którym uchwalono przedmiotową uchwałę.
Pierwsze zdanie tej informacji brzmi: " Na terenie powiatu ..... znajdują się ogółem 93 cmentarze nieczynne, z tego w mieście ..... 6".
Dale czytamy:
..." z zagadnieniem przeznaczenia terenów nieczynnych cmentarzy na inny cel prowadzone były przez resort kultury i sztuki prace weryfikacyjne cmentarzy pod względem historyczno - politycznym, zabytkowym i krajobrazowym".
Ciekawym jest fakt wyznaczenia jednego z cmentarzy na miejsce, na które zostaną przeniesione nagrobki z nazwiskami polskimi.
W wykazie konserwatora często też pojawia się zwrot " przenieść na pobliski czynny cmentarz". Oczywiście dotyczy to " nagrobków z polskimi nazwiskami".
Jest tam także zdanie że na cele określone w uchwale nie przewidziano żadnych nakładów....

Opisany temat dotyczy terenów znajdujących się w "Provinz Pomern". Należy jednak przypuszczać że ówczesne władze podobne akcje przeprowadziły w innych rejonach, głównie będących wcześniej pod zaborem pruskim, w szerokim tego słowa znaczeniu.
Ostatnio edytowano 23 maja 2009, 15:58 przez BTK47, łącznie edytowano 1 raz

Re: Likwidacja nieczynnych cmentarzy.

28 lut 2009, 15:04

Tym tematem interesuję się od dłuższego czasu. Wg ustawy cmentarza nie można było zlikwidować wcześniej niż 40 lat od ostatniego pogrzebu czyli wg ustawy czas ten upływał ok roku 1985, ale jeszcze w roku 1955 i później zdarzyły ostatnie ewangelickie pogrzeby. Ale właśnie za zgodą Ministra Gospodarki Komunalnej można było wcześniej te cmentarze zlikwidować.

Proces taki przebiegał również w mojej gminie (Nowy Tomyśl) i to na skalę masową. Ze względu na uwarunkowania historyczne - osadnictwo olęderskie - tylko w naszej gminie jest 17 miejsc pocmentarnych, w powiecie natomiast - ponad 100. W latach 1970-72 nastąpiła masowa likwidacja. Zwieziono nagrobki w jedno miejsce, bez żadnej ewidencji i ekshumacji, a później te nagrobki, głownie z piaskowca, posłużyły jako kamień budowlany. Można jeszcze dostrzec w pewnych miejscach naszego miasta kamienie charakterystyczne dla nagrobków. Na czterech najbliższych Nowemu Tomyślowi cmentarzach pozostał tylko jeden nagrobek. Na części miejsca po cmentarzu w samym mieście Nowy Tomyśl stoi dziś restauracja. To nie jest wyjątek : w Pniewach i Borui Kościelnej - jest
dom kultury. Przy okazji wykopów pod fundamenty tej restauracji zebrano szczątki i pochowano na czynnym cmentarzu

Jeżeli mógłbym prosić o podanie z jakiego źródła pochodzi te dokument. Podobną uchwałę dotyczącą mojej gminy usiłuje wytropić w archiwum już od kilku lat.
Zaciekawiła mnie informacja, że to aż w 1961 roku zapadła decyzja o likwidacji . Tak daleko nie szukałem.
Podejrzewam, że analogiczne dokumenty powinny znajdować się w Poznaniu. Szczególnie zależy mi na dacie powstania tych dokumentów.
Proszę o wiadomość na skrzynkę prywatną.

Re: Likwidacja nieczynnych cmentarzy.

28 lut 2009, 22:24

O tym, jaką politykę wobec cmentarzy ewangelickich prowadziły władze w okresie PRL-u ilustruje artykuł p. Arkadiusza Małyszki z IPN w Poznaniu:
http://www.oledry.nekla.pl/news/art24.php

Pozdrawiam.
Jerzy

Re: Likwidacja nieczynnych cmentarzy.

01 mar 2009, 20:28

Jak pisałem poprzednio - w moim miasteczku było 6 cmentarzy; liczba ta została wymieniona właśnie przy okazji przygotowania informacji na posiedzenie PPRN, podczas którego podjęto uchwałę o likwidacji nieczynnych cmentarzy ewangelickich w całym powiecie.
W chwili gdy moi Rodzice wyjechali z Wielkopolski na Kaszuby byłem już nastolatkiem, było to w r. 1962.
Przyznam że jakoś nie pamiętam tych cmentarzy. Tzn. pamiętam dwa bardzo duże; dzisiaj mają charakter parku. Usunięto z nich nagrobki, jednak nie przypominam sobie, aby były jakieś ekshumacje. Prawdopodobnie kilka było, ale to na wyraźne życzenie ( i chyba koszt) mieszkających tu jeszcze krewnych osób pochowanych na tych cmentarzach.
Zadziwia mnie brak dokumentacji dotyczącej tych zdarzeń. Spróbuje trochę koło tego pochodzić. Bo na pewno były jakieś księgi cmentarne czy inne dokumenty, szkice, plany...
Artykuł, którego link podał Jerzy w zasadzie może dotyczyć każdego takiego obiektu, w dowolnej części kraju, będącej uprzednio pod zaborem pruskim, chociaż z przyczyn oczywistych opisane tam są cmentarze olęderskie.
Odpowiedz