Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Sztukowanie drzewa

23 sty 2018, 03:41

Pewnie nie bede jedynym, ktory ma takie problemy. Czy ktos sztukuje drzewo?
Mamy na przyklad Szymona Dobrzynskiego (rzadkie imie wzialem jako przyklad caly przyklad zmyslony) urodzonego w Gnieznie w 1815 roku. Nic pozniej o nim nie ma (slubu, zgonu)
20-30 km od Gniezna zjawia sie Szymon bioracy slub w 1840 roku. Nie ma skad pochodzi. A wiec ma 25 lat i statystycznie by pasowal ale nie ma dowodow.
No wlasnie jak WY to traktujecie? Jest ten sam czy nie?

Inny przyklad; mamy Jana Dobrzynskiego i Antonine Kowalewska brali slub w bardzo malej wiosce. Maja 5 dzieci. I nagle znajduje sie Agnieszka Dobrzynska bioraca slub z Nowakiem gdy rodzi sie 3 dziecko Jana.
Nie ma wiadomosci o rodzicach Agnieszki ale mam wiadomosci o Janie. Czy Agnieszka i Jan to rodzenstwo?

Re: Sztukowanie drzewa

23 sty 2018, 07:37

Całą genealogia opiera się na wiarygodności dokumentów i poprawności ich interpretacji. Jeśli postulujesz tożsamość osoby w dwóch różnych wystąpieniach, to trzeba to jakoś podbudować. Generalnie nie ma w tym nic niezwykłego. W herbarzach i Tekach Dworzaczka też spotyka się sformułowania typu "Jan Kowalski z Miechowa miał z Anną Nowacką syna Józefa, ZAPEWNE TEN SAM Józef później występuje w Krakowie, gdzie z Katarzyną Dąbrowską ma dzieci itd." (przykład kompletnie zmyślony). Teraz wszystko zależy od typu prezentacji czy publikacji tego, co nazywasz "drzewem", jeśli jest to praca naukowa, to podbudowę takich hipotez trzeba podać zgodnie z regułami metodologii (złośliwi powiedzą - tak żeby się recenzent nie przyczepił), zrobić przypisy i zaprezentować źródła. Jeśli tylko rysujesz sobie drzewko na kartonie, wystarczy niepewną linię pociągnąć innym kolorem albo dodać znak zapytania.

Re: Sztukowanie drzewa

23 sty 2018, 14:08

Lukaszu, naukowo, rzeczowo. Tak ja wlasnie robie ale tych hipotez jest juz coraz wiecej a brak zrodel sprawia, ze wlasciwie wczoraj doszedlem do wniosku czy to sie kiedys skonczy.
Totez brne w slowach prawdobodobnie, zapewnie, pasuje, wyglada na to. A to po przeczytaniu calosci brzmi jak haos. Najczestczym zwrotem jaki uzywam to: "przez bliskosc zamieszkania".
Ostatnio edytowano 23 sty 2018, 15:41 przez Krzysztof Dobrzynski, łącznie edytowano 1 raz

Re: Sztukowanie drzewa

23 sty 2018, 14:25

Zawsze jak mam podobny przypadek, to traktuję to jedynie jako hipoteza. Nie ma źródła, nie ma dowodu, nie ma pewności. Jak coś uważasz za prawdopodobne, gromadź dokumenty na tę okoliczność albo ustal, że w danym zasobie dokumentów żadnych w tym zakresie nie ma. Im więcej uzbierasz potwierdzeń i ustalisz braków, tym większa szansa, że nawet jeśli niezbitego dowodu nie znajdziesz, to wnioskowanie logiczne wykluczy inną możliwość, niż ta, której się domyślasz.

Re: Sztukowanie drzewa

23 sty 2018, 16:39

Damianie, dzieki za odpowiedz. Staram sie wlasnie robic tak jak piszesz. Nie jest moim zamiarem dolaczanie sie do innych rodzin by podniesc sobie status lub rozbudowac drzewo do jakis niepotycznych rozmiarow :lol: Zawsze chce obalac hipoteze a nie udowadniac na sile.

Re: Sztukowanie drzewa

23 sty 2018, 17:42

Nigdy nie wpisuję do drzewa niepewnych, domniemanych danych, bo to się po niedługim czasie tak zagmatwa, że potem trzeba będzie wiele trudu, by to wszystko "odkręcić".
Przez lata wypracowałam sobie następująca metodę-opiszę, bo może coś Wam to ułatwi i znajdziecie podobny sposób na gromadzenie niepewnych danych. Nie twierdzę, że jest ona jedyna, rewelacyjna itd -jest pomocna i tylko tak to określę.
Wszystkie odnalezione metryki "pasujące" mi na zasadzie domniemania do rodziny wpisuję do tabeli w dokładnym brzmieniu tzn. np z "błędami" w nazwiskach. Zaznaczam skąd mam dane np PP, Teki Dworzaczka. Jeżeli mam skan wpisuje S.
Gromadzę to wszystko i dopiero jak znajdę potwierdzenie porównując źródła -wstawiam do drzewa(są to pozycje na niebiesko w tym przykładzie).
przykład:znalazłam akt ślubu- nie ma rodziców, później akt chrztu-rodziców mamy, ale może to nadal nie ta osoba, co w akcie ślubu, aż tu akt zgonu i jest ojciec zmarłego i pozostała wdowa i pomalutku wszystko zaczyna się zgadzać.
Ostatnio edytowano 07 lut 2018, 21:37 przez Genowefa, łącznie edytowano 1 raz

Re: Sztukowanie drzewa

24 sty 2018, 17:06

Bozenko jestem pod ogromnym wrazeniem Twoich zapisow.
Co ja robie? Ja pisze opowiadanie - forma ksiazki. Tam umieszczam wszelkie moje watpliwosci, zapytania.
W samym drzewie dolaczam notatki i powiazania z domniemanymi rodzicami jako niesprawdzone wzamian biologiczne.
Dla kogos kto po wielu latach bedzie to mial w reku, mysle bedzie dosyc czytelne. Mam tez dzial "luzaki" czyli calkowicie odzielne rodziny, ktorych powiazan nie moge udokumentowac na podstawie wpisow czy domnieman. Tam umieszczam opis tych rodzin i ich cale drzewa. Co mnie wscieka to fakt, ze sa to bardzo duze rodziny mieszkajace w niedalekiej odleglosci od siebie czy "moich". Dla przykladu. Moi mieskzali na polnoc od Gniezna. A inne rodziny zaraz po lewej i prawej stronie. Tak to wyglada na mapie. Na czerwono obszar moich. Na niebiesko inni Dobrzynscy.

Obrazek

Re: Sztukowanie drzewa

26 sty 2018, 23:04

W moim drzewie mam jedną pozycję "sztukowaną".
Moi pradziadkowie mieszkali w Ostrowie.
Ojciec pradziadka, nauczyciel jako wdowiec ożenił się z Ludwiką, córką Aleksandra E. również nauczyciela.
Babka prababki, Eleonora, jako wdowa poślubiła w Poznaniu Waleriana E., brata Aleksandra, których ojcem był ubogi czeladnik.

Czy jest to jeden czy dwóch Aleksandrów E.?
1. Eleonora i Walerian zmarli w Ostrowie.
2. Pradziadek miał gabinet lekarski w domu córki Eleonory z pierwszego małżeństwa i jej męża aptekarza, rodziców swojej przyszłej żony.
Gabinet lekarski w domu aptekarza przy rynku był dobrym interesem dla obu. Nie jest to więc wystarczający dowód na tożsamość Aleksandrów.
Jeśli Aleksander był jeden, to oprócz wspólnego businessu pojawia się dodatkowy motyw: rodziny się znały.
Porównanie dat chrztu Aleksandra w Poznaniu i ślubu Aleksandra, nauczyciela z podanym wiekiem nie budzi zastrzeżeń.
Na tym etapie założyłem tożsamość obu Aleksandrów, ale z małym znakiem zapytania.

Ostatni klocek tego puzzle znalazłem w książce Dobrosławy Guci pt. Stypendyści Towarzystwa Naukowej Pomocy im. Karola Marcinkowskiego (dla tego jednego wpisu warto było kupić tę książkę): Korzystający z pomocy TNP im K.M. Aleksander E. został nauczycielem. Są też kolejne daty pasujące do całości.

Re: Sztukowanie drzewa

04 lut 2018, 11:48

Mam kilka takich przypadków, że są to bardzo prawdopodobni przodkowie lub członkowie rodziny.
Co pewien czas do nich wracam czy przypadkiem nie ma nowych informacji - może w okolicy byli świadkami w jakimś akcie, a może coś narozrabiali i opisano ich w prasie.
W jednym przypadku, byłem pewien, że nie mam szansy już na nic więcej (akt z parafii nie ma), nagle okazało się że zachował się akt notarialny, który dał masę nowych informacji. I to na dodatek nie ja sam go znalazłem, a "dobra dusza", która wiedziała gdzie znajduje się moja ściana.
Posunęło mnie to o pół kroku naprzód. I nadal brakuje kolejnego pół kroku, aby udowodnić, że Maria Skłodowska to moja kuzynka (ją mam dobrze opisaną - dziura jest w mojej rodzinie). A że teren ten sam, nazwisko rzadkie, to prawdopodobieństwo jest bardzo duże.

Tym czasem zajmuję się innymi liniami, gdzie jest masa do zrobienia, zindeksowania, opisania i osób do dołączenia do drzewa genealogicznego rodziny.

I zawsze powtarzam sobie, że genealogia uczy cierpliwości.
Przodkowie czekali dziesiątki lat, aby być odkrytymi, to i kolejne 10 mogą sobie poczekać.

Re: Sztukowanie drzewa

07 lut 2018, 17:12

Witam, jeżeli mam wątpliwości przy chrztach [nazwisko matki może być panieńskie lub po 1 mężu] zapisuję w Excelu na pierwszym miejscu dane chrzestnych. W większości przypadków jest bardzo pomocne.
W taki też sposób połączyłam 2 rodziny, wcześniej myślałam że nie są spokrewnione ze sobą.

Re: Sztukowanie drzewa

07 lut 2018, 18:19

Mam kilka takich przypadków, że są to bardzo prawdopodobni przodkowie lub członkowie rodziny


WTG się dziwi co ja wypisuje w swoich drzewach. Jak coś przypuszczam więc pisze tak przy nazwisku

Edmund Kabaciński_przypisanyOjcu#1705 lub przypisana mężowi lub przypisany rodzicom.

Wielokrotnie likwiduje te przypiski, po uzyskani 100% pewności, ale wielu pozostanie na wile lat do rozpoznania. Co powoduje takie zapisy. Miejsce urodzenia, niekompletność ksiąg, brak , przeglądania potrzebnych ksiąg, ta sama wioska , miasteczko co sugerowani przodkowie.
Ale jak mówi przysłowie " każdy sobie rzepkę skrobie" szanuję kazde rozwiązania, bo to Jemu maja one służyć.
Tym sposobem i innymi moimi rozwiązaniami mam wszystkie wypisy z ksiąg parafialnych internetu w uporządkowane według parafii roczków. Excel programy, każdy modyfikuje jak mu pasuje. Dzieci rodziły sie w rożnych wioskach, a ich rodzice jeszcze większych odległościach od żyjących dzieci.
# taki znak i odpowiednie opisanie wypisze wam kto do kogo i jakiej linii należny
Stan na dzisiaj to od 2003 roku to 18909 co stanowi 6429 rodzin nie wszyscy są ze sobą powiązani, to co wy nazywacie luzakami też tam są.
To moje linie do 1716 / 1670 linie Hundt / linie brata dziadka. Drugi brat nawet dalej bo to szlachta Lutomscy. Żony jeszcze wcześniejsze z okolic Gniezna [ bo tutaj mamy kompletne księgi, nawet takie co nie maja Mormoni.] oraz ostanie odkrycia okolice Szamotuł, Śremu .
Synowa to wschodnia Polska z okresu przed 1939 r. i jak się mówi herbowi z pióropuszami, wewnętrznymi ślubami, itp , ich tutaj nie ma w podanych liczbach.
Ostatnio edytowano 07 lut 2018, 18:27 przez kabat, łącznie edytowano 2 razy

Re: Sztukowanie drzewa

07 lut 2018, 18:23

Ja zbieram 'moich' jak paciorki różańca. Mam ten 'luksus' bo nazwiska raczej unikatowe. Zapisuję odnalezionych i często - obecnie co raz częściej - łączą się gdzieś tam w morkach dziejów. Tak było z przodkami Dziadka po kądzieli pochodzącego spod Żabna a Jego Przodków, dawno odnalezionych w okolicach Gostyń-Piaski , połączył jeden ślub.
Genealogia jest jak szukanie grzybów w lesie: odgarniasz gałęzie, zaglądasz za drzewo i..... JEST.

Re: Sztukowanie drzewa

07 lut 2018, 23:06

Paweł Wietrzykowski napisał(a):Genealogia jest jak szukanie grzybów w lesie: odgarniasz gałęzie, zaglądasz za drzewo i..... JEST.


taaa w jednej parafii mam dwa różne rody o tym samym nazwisku. Imiona, jak to na wsi, powtarzają się. I znajdź tu zdrowy grzyb....... :D

Re: Sztukowanie drzewa

08 lut 2018, 05:44

taaa w jednej parafii mam dwa różne rody o tym samym nazwisku
to zupełnie jak z moimi Gibowskimi, nie dość, że nazwisko pospolite to co drugi Jan a co druga Marianna :lol:

Re: Sztukowanie drzewa

08 lut 2018, 15:57

Paweł Wietrzykowski napisał(a):
taaa w jednej parafii mam dwa różne rody o tym samym nazwisku
to zupełnie jak z moimi Gibowskimi, nie dość, że nazwisko pospolite to co drugi Jan a co druga Marianna :lol:

A u mnie to jeszcze w jednym miasteczku. Ile ludzi moglo takie male miasteczko miec? 600-1000 maksymum? Dwie rodziny i polaczenia nie ma. Na dodatek jeszcze dochodzi rodzina nazywajaca sie Kobrzynski. Tak jakby sie poklocili i zmienili pierwsza litere nazwiska.
Odpowiedz