Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Chevalier-rycerz

27 gru 2022, 21:59

W okresie napoleońskim każdy kawaler ( wcześniej legionista) Legii Honorowej został szlachcicem z rangą Chevalier,
ale było to szlachectwo ad personam - nie dziedziczne.
Mogło zostać ono uznane przez Napoleona moto - proprio przez potwierdzenie co najmniej trzy pokolenia
przez przedstawienie dowodu pewnych dochodów bez konieczności posiadania majoratu itd.
Szlachectwo dziedziczyło się na zasadzie "prigomenitury", ale mogło przejść zasadę adopcji.
Póżniej uległo zmianom. Nie jest to szlachectwo polskie , ale obce"

1)Jak rozumiem dostaję chevaliera- nie dziedzicznego, ale jak przedstawię dowody trzy pokolenia w tył
to uzyskam szlachectwo dziedziczne. Wobec tego moich potomków powinno zapisywać się nobiles( lub inaczej)
natomiast moi przodkowie tego tytułu mieć nie będą. Czy dobrze rozumiem?
2) Jak zapisywano w metrykach osoby noszące rangę chevalier-nie dziedziczną np podczas ślubu?
3) Na czym polegała adopcja szlachecka?
4) Czym różni się szlachectwo polskie od obcego?

Bardzo proszę o podzielenie się swoją wiedzą

Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Re: Chevalier-rycerz

28 gru 2022, 00:52

Rzeczpospolita Polska nie uznaje przywilejów rodowych ani stanowych, jak również żadnych herbów, tytułów rodowych i innych z wyjątkiem naukowych, urzędowych i zawodowych. Obywatelowi Rzeczypospolitej nie wolno przyjmować bez zezwolenia Prezydenta Rzeczypospolitej tytułów ani orderów cudzoziemskich


więc nie mogą .
To wszystko .
Żaden przepis do dzisiaj tego stanu prawnego nie zmienił .
Pozdrawiam
( Szkoda ,gdyż od 1566 roku moja rodzina posiada taki piękny herb, aczkolwiek nie ma żadnych tytułów)

mgr inż. Ryszard Welka
Toruń-Łódź

Re: Chevalier-rycerz

28 gru 2022, 09:46

Niektórzy (ja nie!) twierdzą, jakoby Konstytucja Kwietniowa potem odwróciła to postanowienie Marcowej.
Jednakże stan prawny był chyba taki, że przeszła do porządku dziennego nad tą sprawą, a porządek prawny ukształtowany w 1921 po prostu pozostał takim.

Re: Chevalier-rycerz

28 gru 2022, 10:19

Panie Łukaszu

jest to bez żadnego znaczenia gdyż po tym nastąpił stan prawny gdzie nie ma w Polsce w ogóle takich historii .
Już nie mówiąc ,że cała współczesna Europa dała sobie z tym radę o 24 miesiące wcześniej od Polski .
Już nie mówiąc o Unii Europejskiej ,która jest oparta na cywilizowanych Krajach Europy.
Skoro nie ma w ogóle w Europie a także w UE w ogóle takich pojęć ---bo byśmy cofnęli się w cywilizacji o epokę do średniowiecza ------nikt rozsądny nie musi ponawiać tej średniowiecznej kwestii .

Równie dobrze możnaby zapisać w naszej współczesnej Konstytucji ,że Polska nie rości sobie praw do części Antarktydy albo Grenlandii .

To przykre jak się czyta wypowiedzi wielu współczesnych genealogów ,heraldyków i dziwnych ludków na niektórych Forach genealogicznych .
Wstyd wobec całego Świata .
Ręce opadają gdzie w Polsce podziała się wiedza .
chyba wchodzimy w średniowieczną ciemnotę .
Szok

=====================================================================================

ja tylko przypomnę ,że w prawie polskim istnieje pojęcie przepisów bezrestykcyjnych a jak je zwał tak je zwał przestępstwo jest przestępstwem .
A przepis nadal obowiązuje do dzisiaj i nikt go nie zdjął .
Czyli posługowanie może skończyć się wyrokiem wprawdzie bezrestrykcyjnym ---ale wyrokiem .
Prawda ???


=====================================================================================

Cały wstyd poslkiej genealogii jest jak "wół na granicy " wyjaśniona w świetnym polskim filmie " Ziarno Prawdy "
Kazdy nowicjusz genealog powinien obowiązkowo ten film wbić sobie do głowy.

Re: Chevalier-rycerz

28 gru 2022, 18:34

Dziękuję za odpowiedż nie na temat zawarty w wątku, ale jak Panowie poruszyli czasy póżniejsze to mam artykuł 96 w pełnym brzmieniu.

Artykuł 96 ustawy z dnia 17 marca 1921 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej brzmi
Wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Urzędy publiczne są w równej mierze dla wszystkich dostępne.
Rzeczpospolita Polska nie uznaje przywilejów rodowych ani stanowych, jak również żadnych herbów, tytułów
rodowych z wyjątkiem naukowych, urzędowych i zawodowych. Obywatelowi Rzeczypospolitej nie wolno
przyjmować bez zezwolenia Prezydenta Rzeczypospolitej tytułów ani orderów cudzoziemskich.

Objaśnienie wg żródła.
Pierwsze zdanie pierwszego ustępu art.96 trzeba myślowo uzupełnić słowami drugiego ustępu
tegoż artykułu dlatego, że uroczyste stwierdzenie zasady równości wobec prawa jest zarazem kategorycznym
wyłączeniem wszelkiego przywileju, jako cechy społeczności średniowiecznej. Zresztą te pierwsze słowa
art. 96 może jaśniej wypadną przy zatosowaniu odwrócenia; prawo jest równe dla wszystkich.

Z samej konstrukcji współczesnego państwa wynika, że ono musi opierać się na zasadzie równości wszystkich
wobec prawa, chociaż głosząc tą zasadę, nie stwierdza bynajmniej , aby poszczególni obywatele mogli mieć
pretensję do jednakowego stanowiska w społeczeństwie.
Artykuł mówiący o równości, nie zapoznaje istnienia różnic społecznych, ale opiera je na podstawie pracy, zasługi i kwalifikacji,
natomiast odrzuca wszelką nierówność, opartą na tradycji rodowej lub przynależności do pewnego stanu.
Kwestia używania herbów, tytułów rodowych i innych zostaje załatwiona w ten spoób, że każdy może
ich używać, ale dla swojej satysfakcji, ale nie może z tego tytułu mieć żadnych uprawnień, ani też pierwszeństwa.
Sens drugiego zdania ustępu pierwszego jest taki, że każdy obywatel ma równy dostęp do urzędów, jeżeli posiada żądane kwalifikacje.
Ostatnie zdanie art.96 dopuszcza przyjmowanie tytułów i odznaczeń cudzoziemskich , ale tylko za zezwoleniem Głowy Państwa.

Zródło:
" Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 marca 1921 z uwzględnieniem zmian ustalonych ustawa z dnia 2 sierpnia 1926 roku
zmieniającą i uzupełniającą konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 marca 1921 roku"
Komentarz (opracował) Dr. August Paszkudzki wydanie drugie i uzupełnione. Książnica -Atlas Lwów-Warszawa 1927 rok

Proponuję wrócić do pytań pierwszego postu tego wątku. Mam nadzieję na rzetelną odpowiedż.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera

Re: Chevalier-rycerz

15 kwi 2023, 13:19

miroslawa napisał(a):W okresie napoleońskim każdy kawaler ( wcześniej legionista) Legii Honorowej został szlachcicem z rangą Chevalier, ale było to szlachectwo ad personam - nie dziedziczne. Mogło zostać ono uznane przez Napoleona moto - proprio przez potwierdzenie co najmniej trzy pokoleniaprzez przedstawienie dowodu pewnych dochodów bez konieczności posiadania majoratu itd. Szlachectwo dziedziczyło się na zasadzie "prigomenitury", ale mogło przejść zasadę adopcji.Póżniej uległo zmianom. Nie jest to szlachectwo polskie , ale obce"1)Jak rozumiem dostaję chevaliera- nie dziedzicznego, ale jak przedstawię dowody trzy pokolenia w tył to uzyskam szlachectwo dziedziczne. Wobec tego moich potomków powinno zapisywać się nobiles( lub inaczej)
natomiast moi przodkowie tego tytułu mieć nie będą. Czy dobrze rozumiem?2) Jak zapisywano w metrykach osoby noszące rangę chevalier-nie dziedziczną np podczas ślubu?3) Na czym polegała adopcja szlachecka?4) Czym różni się szlachectwo polskie od obcego?Bardzo proszę o podzielenie się swoją wiedzą

Moje osobiste spostrzeżenia jak i chwila refleksji powstałe z powodu milczenia forum dotyczące poruszonego w pierwszym poście tematu. Temat bardzo rozległy i postarałam się go opisać w bardzo dużym skrócie, od razu odpowiadając sobie sama na zadane pytania.
W zaborze pruskim do 1806 ( kiedy to cesarstwo przestało istnieć) dążono do utworzenia na terenach polskich niemieckiej własności poprzez konfiskatę dóbr duchowieństwa, powstańców kościuszkowskich i likwidację królewszczyzny. Sprzedawano lub nadawano tą ziemię szlachcie pruskiej. W 1803 roku pozwolono także na zakup ziemi drobnej szlachcie polskiej lub pozostała jej kariera wojskowa pruska i szukanie zarobku w mieście.
Kiedy więc w 1807 powstało Księstwo Warszawskie szlachta wprowadziła swoje stare prawa ignorując prawo pruskie co jest zrozumiałe.
W 1808 roku powstaje zapis że za chevaliera można kupić ziemię bez jej dziedziczenia,( do armii napoleońskiej przyjmowano tylko kawalerów nie żonatych), ale Napoleon na życzenie zainteresowanego mógł je uznać, wtedy dziedziczył szlachectwo najstarszy syn ( primogenitura męska) ……
Można się było starać o szlachectwo polskie poprzez adopcję do herbu polskiego, ale tutaj był znowu problem ponieważ tytuły szlachty zagranicznej były traktowane jako zamach na Polską równość szlachecką.
Czyli Polak ( szlachcic) przeciwko Polakowi ( chevalier) w tym przypadku… Niemniej jednak magnateria polska popierając Napoleona znalazła się na skraju bankructwa ( wiele dworów było zadłużonych) wobec tego potrzebowała kasy, sprzedając ziemię drobnej szlachcie polskiej czy też francuskiej na "gębę", ( dogadali się ), a może na umowę ( tak było w prawie pruskim) ?. Zgodę na indygenat mógł wydać tylko król, a był nim w Księstwie Warszawskim książę Saski Fryderyk August I. Trzeba było się z nim dogadać, albo ukryć ten fakt.
W 1815 roku Wielkopolska ponownie wróciła do Prus tzw “czwarty rozbiór” Nie uznano tytułów nadanych przez Napoleona ponieważ prawo było pruskie. Wobec tego Polski żołnierz walczący pod Napoleonem, który uzyskał najniższy stopień szlachectwa obcego i nawet jeżeli zostało ono uznane przez Napoleona jako dziedziczne na terenach polskich pod zaborem pruskim nie miał racji bytu. Walczył więc żołnierz polski w wojnach napoleońskich za " miskę soczewicy" o tym nie wiedząc.. Mało tego na terenie zaboru pruskiego jego obecność mogła być podejrzana i niebezpieczna bo zaprawieni w boju dawni żołnierze mogli stanowić zagrożenie dla państwa pruskiego.To zapisów w metrykch brak, albo jest ich niewiele ( ja nie spotkałam). W Armii Napoleońskiej brało udział aż 98 tys. Polaków.
Wobec tego możnowładztwo polskie von do Francji, w której to przywrócono tytuły i szlachectwo dziedziczne oraz uznano nadane podczas wojny przez Napoleona tytuły. Tam w Paryżu powstało gniazdo polskiej emigracji.
Ci najubożsi zostali, a ich potomków wcielono do armii pruskiej i tak negatywnie nastawiono do tego kraju, że ochoczo walczyli z Francuzami w wojnie francusko- pruskiej w 1870 r. .Wielu " Kaczmarków" ( tak ich nazywano ) zginęło w Alzacji. O świadomości żołnierzy polskich w wojsku pruskim z tego okresu można się przekonać czytając nowelkę Henryka Sienkiewicza " Bartek zwycięzca."

Pozdrawiam,
Mirosława Giera
Odpowiedz