Wymiana doświadczeń pomiędzy genealogami, dyskusje ogólne na tematy genealogiczne i historyczne, dane dotyczące parafii, archiwów, ciekawych stron, itd
Odpowiedz

Kluski z makiem z WIELKOPOLSKI-z mojego domu

16 gru 2010, 20:24

Krysiu !
Kluski z makiem do dziś robię jak moje babcie.
Zarabiam ciasto jak na makaron,tylko ciut grubszy kroję i krótki .
Po ugotowaniu ,ciut przelewam wodą,by był tzw.zahartowany.
Potem łączę z masą makową:mak ugotowany dzień wcześniej,osączony na gazie,lub sitku, przekręcony przez specjalne makowe sitko,dodaje masło PRAWDZIWE,rodzynki ,parę kropli dosłownie olejku migdałowego,cukier waniliowy ,ja słodzę miodem, ale cukrem tez można.
Następnie łączę kluski z masą makową ,podawane są na ciepło.
Trzeba uważać,by nie przypalić klusek ,mieszać ,szybko podgrzać i podawać.
Niektórzy dają orzechy posiekane ,skórke pomarańczową ,ale u nas są rodzynki.
Na 1/2 kg mąki -kluski z takiej ilości, mąki daję 30 dkg maku,20 dkg rodzynek,10-15 dkg masła,dosłodzić do smaku ,parę kropli olejku migadłowego.
SMACZNEGO!

Ela P.
Ostatnio edytowano 16 gru 2010, 21:17 przez Ela z Pojezierza, łącznie edytowano 1 raz

Re: Wigilia w domu rodzinnym

16 gru 2010, 20:33

Elu,
mam do Ciebie zapytanie : chodzi mi o kluski z makiem.
Moja mama pochodziła z Chojnic i jak ją pytałam jak smakowały te kluski z makiem czy przypominały poznańskie makiełki - odpowiadała mi , że kluski te przypominały nasze poznańskie kopytka i nadal nie wiem czy używano mieszanki maku z bakaliami i miodem czy to był sam suchy mak ?
Pozdrawiam
krysia

Re: Kluski z makiem z WIELKOPOLSKI-z mojego domu

16 gru 2010, 21:44

Krysiu !
Poczytaj u góry,ja pomyłkowo post o Gwiazdorze i Wigili tu wpisałam ,ale już go przeniosłam prawidłowo a tu pozostają KLUSKI Wigilijne z Wielkopolski
Mak gotuje 30 min w mleku na bardzo malutkim ogniu i mieszam,by sie nie przypalił.
Następnie na gazę,kórą wykładam na sicie,by mak nie przeleciał .
Robie ,to wieczorem i mak do rana pozostawiam na sitku.
Rano w Wigilie ,na świeżo robie kluski .Twoja babcia ma racje ,te kluski to takie mini-mini-mini kopytka,ja to nazywam grubszym makaronem-kluskami.Moja bacia to nawet robiła te kluski w ręku ,tak kulała w dłoni ,szło jej sprytnie.Potem gotowane w osolonej lekko wodzie,Jak wypłyną ,parę chwil sie zagotują i na cedzak,przelać wodą.
Jak masz wątpliwości pytaj ,nie krepuj się.
Ela

Re: Kluski z makiem z WIELKOPOLSKI-z mojego domu

16 gru 2010, 22:07

Ela z Pojezierza napisał(a):Krysiu !
Poczytaj u góry,ja pomyłkowo post o Gwiazdorze i Wigili tu wpisałam ,ale już go przeniosłam prawidłowo a tu pozostają KLUSKI Wigilijne z Wielkopolski
Mak gotuje 30 min w mleku na bardzo malutkim ogniu i mieszam,by sie nie przypalił.
Następnie na gazę,kórą wykładam na sicie,by mak nie przeleciał .
Robie ,to wieczorem i mak do rana pozostawiam na sitku.
Rano w Wigilie ,na świeżo robie kluski .Twoja babcia ma racje ,te kluski to takie mini-mini-mini kopytka,ja to nazywam grubszym makaronem-kluskami.Moja bacia to nawet robiła te kluski w ręku ,tak kulała w dłoni ,szło jej sprytnie.Potem gotowane w osolonej lekko wodzie,Jak wypłyną ,parę chwil sie zagotują i na cedzak,przelać wodą.
Jak masz wątpliwości pytaj ,nie krepuj się.
Ela

Elu,
bardzo dziękuję za odpowiedź. Te poznańskie są w moim domu od czterdziestu lat. Moja śp. mama nigdy nie podawała w naszym domu rodzinnym klusek z makiem tylko je nam opisała. Nie wiedziałam tyko czy były obtaczane w słodkim maku ?. Niestety nie znam kociewskich przysmaków wigilijnych , ale mam zamiar się dowiedzieć od nowo poznanych krewnych z okolic Osia i Cekcyna. Nie chodzi mi o te potrawy opisane w ksiązkach ale te tradycyjne , jakie gościły na ich stołach od pradziadów. Zdaję sobie sprawę , że menu się zmieniało w miarę wzrostu zamożności.

Pozdrawiam serdecznie
krysia

Re: Kluski z makiem z WIELKOPOLSKI-z mojego domu

28 cze 2020, 09:08

Quote krysia
*************************

Zawsze ciekawiły mnie regionalizmy.
I w mowie potocznej i w obyczajach (zwyczajach) i w potrawach.
Np. odmiany:
-kartofle (z niemieckiego)
- ziemniaki ( głównie południe Polski)
- pyry (w poznańskim - bo z Peru)
- grule ( u góroli)
I jakby ich nie zwał - to jest to to samo.
Dodam z Wielkopolski:
plyndze ( placki ziemniaczane), pyzy ( pączki na parze), racuchy ( drożdżowe z jabłkami), gotowane kopytka, czyli kluski ziemniaczane.
W poznańskim ( mieszkałem kilka lat niedaleko od Poznańskiego) podobał mi się porządek i oszczędność. Np. na obiad należało wcześniej się zapowiedzieć. Bo gospodyni robiła tylko wyliczoną ilość pożywienia.
Jeden raz zaprosiła mnie w Poznaniu dziewczyna do swojej cioci. Ale uprzedziła mnie, że dostanę tylko ciastko i herbatę. Mimo , że jest pora obiadowa.
A np. dawniej na południu ( nie w Krakowie) jak pojawiał się gość zaraz robiono ucztę i często raczono obficie gorzałką.
Dzisiaj trochę spuszczono z tego tonu.
Z kolei ci z "cyntralny polski" podśmichiwali się z Poznaniaków, "dlaczego nie było u nich partyzantki" i chichotali , że : "Niemcy nie pozwalali"...
A przecież Wielkopolska przeprowadziła jedno z powstań narodowych zakończonych sukcesem.
Wielkopolanie zwyciężyli także w 1806 r.

Re: Kluski z makiem z WIELKOPOLSKI-z mojego domu

28 cze 2020, 13:35

Mozets napisał(a):...
Z kolei ci z "cyntralny polski" podśmichiwali się z Poznaniaków, "dlaczego nie było u nich partyzantki" i chichotali , że : "Niemcy nie pozwalali"...

Wiele osób nie ma wiedzy, nie zna historii - ale się wypowiada.

........................................................

Kluski z makiem zawsze kojarzyły mi się ze wschodnią Polską.
Na Kujawach tradycyjne są kluski z serem, takie znam z menu mojej Mamy: grubo pokruszony twaróg, nieco kwaśnej śmietany, na ogół na słono i ze szczypiorkiem. Rzadko podawane, jako danie postne.
Pewnie wypróbuję kiedyś Twój, Elu, przepis na makiełki :) choćby z ciekawości, bo nie znam tego smaku.
Odpowiedz