Poszukiwanie informacji o przodkach, ogłoszenia
Odpowiedz

Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

11 lip 2019, 23:04

bo ja już nie mam pomysłów. Poszukuję Teodora Aleksandra Fitza urodzonego w Łodzi 10 lipca 1894 roku, ojczyma mojego ojca. W 1921 zawarł związek małżeński z moja babcią. Po kilkunastu latach związku na świat przyszła jedyna córka. Był ewangelikiem, Niemcem. Znalazłam dane Jego rodziców, rodzeństwa, nawet dziadków, ale Teodora nie. Jedyny ślad jaki mam po Nim to karta meldunkowa z Łodzi z 20 roku i akt ślubu. Przeszukałam wszystkie możliwe portale dostępne w necie( wielkie dzięki dla Eli z Pojezierza za GEDBAS i meta.genealogy) i kompletnie nic nie znalazłam. Kiedy już myślałam, że znalazłam i napisałam do Archiwum Łódzkiego, okazało się że to tylko zbieżność imienia i nazwiska, była to osoba o 20 lat młodsza.
Co ciekawe, jako nastolatka widziałam zdjęcie w mundurze z I wojny z podpisem mojego ojca "Mój ukochany ojciec Teodor", ale tata nie chciał o Nim nic mówić więc zastanawiam się czy był ojczymem czy może jednak ojcem? Paradoksalnie mogłabym wiedzieć dużo więcej, bo żyje bardzo wiekowa córka, ale i Ona nie jest skłonna do mówienia. Zapamiętała go, jak mając kilka lat pojechała z mamą do więzienia do Łodzi, gdzie był strażnikiem zesłanym z Berlina za jakieś przewinienie(1940 rok). Mam wrażenie, że w rodzinie traktowany był jako persona non grata. Kiedy zapytałam ciocię czy zginął na wojnie, odpowiedziała, że nie. I na tym się skończyło, bo więcej nie chciała powiedzieć. Nic nie mogę zrobić w USC, ani wszcząć innych poszukiwań urzędowych, bo żyje moja ciocia. Zdjęcie Teodora zostało prawdopodobnie zniszczone przez mojego ojca w późniejszych latach. W każdym razie w pedantycznie utrzymanych dokumentach po śmieci mojego taty zdjęcia nie było. Macie jakieś pomysły czy może sprawę pozostawić niewyjaśnioną?

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

12 lip 2019, 13:00

Rozumiem, że chodzi o tę kartę meldunkową?
https://szukajwarchiwach.pl/39/221/0/4. ... /#tabSkany

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

12 lip 2019, 14:51

Tak, to ta karta.

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

14 lip 2019, 17:11

danka55 napisał(a): Nic nie mogę zrobić w USC, ani wszcząć innych poszukiwań urzędowych, bo żyje moja ciocia.


Witam.
Podejrzewam że chodzi o akt zgonu USC ale nie rozumiem dlaczego nic nie można zrobić w USC.
W przypadku nieznajomości daty zgonu USC udostępnia skorowidze osób zmarłych do samodzielnego
odszukania daty lub sygnatury dokumentu.
Z karty meldunkowej wynika że Teodor Aleksander Fitz posiadał polskie obywatelstwo no chyba że Niemcem został ponownie w czasie okupacji lub z nimi współpracował, co dla wielu w tym kraju jest nadal wstydliwe. Stąd być może osoba non grata.Oczywiście to moja prywatna teoria. Na tą sytuację też jest rada.
Pozdrawiam
Grzegorz

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

14 lip 2019, 22:00

Wydaje się że kłopot Danki polega na tym że nie zna losów Teodora po roku 1940.
Jeżeli Teodor nie przysposobił ojca Danki to próby poszukiwań w USC są dla Danki raczej zamknięte - Teodor jest dla niej osobą obcą.

Może próba zbadania losów rodzeństwa Teodora mogłaby pomóc w ustaleniu jego dalszych losów ?

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

15 lip 2019, 01:30

Dokładnie tak jest Tomku, jako osoba obca nie mogę przedsięwziąć dalszych kroków.
Ja NIC o tym człowieku nie wiem. Jego dziadkowie, rodzice byli Niemcami z opolskiego, potem przeprowadzili się w okolice Łodzi. Jak się tylko domyślam podczas I wojny być może służył w Toruniu(babcia mieszkała niedaleko garnizonu, stąd zdjęcie Teodora w mundurze), potem po demobilizacji wrócił do miejsca urodzenia, do Łodzi. Jednak to są tylko moje domniemania. W 1921 brał ślub w Toruniu. Ciocia prawie go nie widywała, bo był wysłany do Berlina, kiedy była w Łodzi gdzie pracował jako strażnik, miała zaledwie 7 lat. Dlaczego został wysłany do Berlina, co się stało z Nim po 1940 roku, nie mam pojęcia. O ile wiem, ciocia nie ma żadnych kontaktów z rodziną ojca. Myślę, że jeśli Ona nic nie powie, to nie mam jakichkolwiek szans na odnalezienie śladów po Nim, bo całkiem możliwe, że wyjechał albo musiał wyjechać z Polski po wojnie. Dzięki za odpowiedzi:)

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

15 lip 2019, 18:03

Danko,

1)
Nie wiem na ile istotne jest dla ciebie potwierdzenie że ojcem cioci i twojego ojca jest Teodor.
Uprawdopodobnienie tego wydaje się możliwe.
Musiałbyś wykonać dwa testy mtDNA: dla siebie i cioci.
Problemy mogą być dwa:
- koszty (jeden test kosztuje ok.350 zł, bywają promocje i wtedy cena potrafi być niższa o połowę)
- namówienie wiekowej cioci na 'wymazanie' sobie policzka dla pobrania próbki do badań.

2)
Z tego piszesz wydaje się że małżeństwo Teodora było mocno jedynie formalne.

Z karty meldunkowej Łódź 1920 wynika że miał obywatelstwo polskie a z zawodu był tkaczem.

Wiesz kto 'wysyłał' Teodora do Berlina i czym się tam zajmował ?
Książki adresowe Berlina z tamtych lat są dostępne w sieci:
https://digital.zlb.de/viewer/cms/141/

Nie mam pojęcia kto pełnił rolę strażników w więzieniach w okupowanej Polsce ?
Raczej chyba nie była to 'służba więzienna' jako osobna formacja.
Może Teodor żyjący w Niemczech w 1939 został (nawet jeżeli miał nadal obywatelstwo polskie) wcielony przymusowo.
Tyle że byłby to wtedy raczej Wehrmacht.

Zapewne natrafiłaś w AP Łódź na zespół:
39/198/0 Zakłady Karne w Łodzi
https://szukajwarchiwach.pl/39/198/0/#tabZespol
Z opisu zdaje się wynikać że w Łodzi w latach 1939-1945 funkcjonowały co najmniej 4 więzienia.

Próbowałaś odszukać Teodora przez Biuro Informacji i Poszukiwań Czerwonego Krzyża ?

Re: Może Wy mi pomożecie, ukierunkujecie

15 lip 2019, 20:10

Tomku, wielkie dzięki za podpowiedzi. Odnośnie p-tu 1 rozważałam taką możliwość, ale cena jak dla mnie jest zaporowa. Tym bardziej, że sama musiałabym pokrywać koszty.
2. Też mi się wydaje, że to małżeństwo było czysto formalne. Miał obywatelstwo polskie, ale pochodzenia był niemieckiego. Zarówno pradziadkowie, dziadkowie Teodora, których się doszukałam z obu stron, mają ewidentnie nazwiska niemieckie(ewangelicy), zresztą ciocia też mówiła że byli Niemcami. W czasie II wojny był w wojsku niemieckim i tak jak zaznaczyłam(wg słów cioci) za jakieś przewinienie w wojsku, w Berlinie został "zesłany" do Łodzi. Od czasu ślubu mieszkał w Toruniu, na Pomorzu pobór do Wermachtu, zaczęto prowadzić od marca 1940 r., a On był już w wojsku w 39 roku, całkiem prawdopodobne jest, że znaczenie miało Jego pochodzenie.
Ja nawet znalazłam Fitza Teodora w służbach niemieckich na terenie Łodzi, okazało się jednak, jak napisałam wyżej, była to jednak tylko zbieżność imienia i nazwiska, tak odpowiedziano mi z Archiwum Łódzkiego. Tamten człowiek był o 20 lat młodszy, rodzice też inni, więc pomyłki być nie może. Chyba tak zrobię i spróbuję poszukać przez PCK, to ostatnia nadzieja.
Moja rodzina ze strony taty nigdy nie lubiła za dużo mówić, to taka ich przypadłość i moja ciocia jest tego ewidentnym przykładem, ma to w genach:) Kiedy mój tata odpowiadał o swoim dzieciństwie, zawsze była tylko mama i jej młodsza siostra(mieszkały razem), nigdy ojczym. Myślę że jeśli nie znajdę w PCK, to dam spokój. Bardzo dziękuję Tomku za wszystkie sugestie.
Odpowiedz