Poszukiwanie informacji o przodkach, ogłoszenia
Odpowiedz

Życie z nowym nazwiskiem

16 kwi 2024, 22:47

Mam jednego przodka, który po II wojnie zniknął. Służył w wojsku niemieckim z którego uciekł pod koniec wojny, taką informację dostała z Niemiec moja ciotka, jego córka. O ile nie zginął lub nie zmarł z przyczyn naturalnych czy możliwe jest że zmienił nazwisko? Znałam dwie osoby, które zmieniły swoje dane osobowe na początku wojny i dzięki temu ocalały. Ale co z tymi powojennymi? Czy były to częste przypadki, że z wiadomych tylko dla siebie przyczyn ludzie zmieniali nazwiska żeby się ukryć, niekoniecznie z przyczyn politycznych ale osobistych również?

Re: Życie z nowym nazwiskiem

17 kwi 2024, 06:47

Syn sąsiadów mieszkających nade mną zmienił nazwisko i wyjechał do Niemiec. Jego nazwisko stało się powszechnie znane, bo zamordował córkę znanej piosenkarki. Nazwisko miał nietypowe, więc byłby łatwo rozpoznawalny. Swoje odsiedział, więc to nie ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości, być może nie chciał sprawiać również problemów rodzicom, choć nikt ich tu nie szykanował i nie wytykał palcami. Zresztą jego też nie, bo przecież odwiedza rodziców, którzy są już po 80-tce.

Re: Życie z nowym nazwiskiem

17 kwi 2024, 14:12

Chyba wiem o kogo chodzi. Tyle tylko, że to są czasy znacznie późniejsze. Mnie interesuje czas powojennego bałaganu. Wydaje mi się, że mój zaginiony miał po prostu dosyć rodziny i chciał życie rozpocząć od nowa, tak mi przynajmniej delikatnie sugerowano:) Dlatego zapytałam o zmianę tożsamości, czy zdarzały się takie przypadki i czy były dość częste.

Re: Życie z nowym nazwiskiem

17 kwi 2024, 18:25

Mam w dalszej rodzinie, takiego ancymonka,który po II wojnie światowej,
był poszukiwany po 1945r. przez żonę ,która została z 2 córkami.
Przez całą wojnę mieszkała u mojej babci z dziećmi.
Został nawet uznany,za zaginionego ,chodziło o rentę dla żony.
Po iluś latach ,ktoś rozpoznał go w okolicach Zielonej Góry(miał już drugą rodzinę),
że to nie jest ta osoba ,za którą się podaje. :roll:
Szok dla żony i córek.

Re: Życie z nowym nazwiskiem

17 kwi 2024, 18:54

Chyba mam podobną historię Elu. Z tego co wiem od już nieżyjącej ciotki a jego córki to nie było udane małżeństwo. Ostatni raz go widziała jak miała 7-8 lat kiedy był w wojsku. Była tam jakaś kobieta. Wówczas niewiele z tego rozumiała, ale całkiem prawdopodobne jest że jego scenariusz na nowe życie był tożsamy z Twoją historią. A mi pozostała dziura w moim drzewku i już tak pozostanie.
Odpowiedz