Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Nieznany bohater z Nowego Kramska

09 lis 2018, 22:04

Za książką Joachima Benyskiewicza "Babimojszcyzna 1919 - 1945 chciałbym przedstawić postać Dominika Krawca.

Zgodnie z utartą praktyką do odbycia służby wojskowej po wybuchu II wojny światowej powołany został również Dominik Krawiec. Początki służby nie należały do łatwych, gdyż opinia o Dominiku jako zdeklarowanym Polaku, dotarła do jego przełożonych. Nie ułatwił ten fakt Dominikowi życia. W masie szkolenia wojskowego traktowano go z pełną surowością, a w czasie służby liniowej umieszczano go na najbardziej niebezpiecznych odcinkach frontu. Z przekonania i konieczności, gdy zdarzyła się możliwość przejścia do wrogich dotychczas okopów, znalazł się dobrowolnie w wojskach alianckich. Z korpusem gen. Andersa brał udział w jego kampanii włoskiej. Również w bitwie o Monte Casino. Po zakończeniu wojny wrócił do swojego, spalonego przez Armię Czerwoną domu. Dom jego, jak wspominaliśmy , był do roku wybuchu wojny, częścią polskiej szkoły. Krawcowie po l września zostali wywłaszczeni . W byłej polskiej szkole usadowiła się miejscowa placówka Gestapo. Mieściła się tam do końca wojny. Gdy wojsko radzieckie wkroczyło do Nowego Kramska pod koniec stycznia 1945 roku, społeczeństwo wsi witało wyzwolicieli chlebem i solą, a samą wieś udekorowano chorągwiami biało-czerwonymi. Dowódca nakazał wojsku ominięcie wsi na prośbę jej mieszkańców, aby nie niszczyć biegnącej przez wieś drogi. Przez wieś toczył się jedynie jeden czołg w otoczeniu żołnierzy, którzy penetrowali niezamieszkałe domostwa. W domu Krawców natknęli się na pozostawiony w panicznej ucieczce przez pracowników Gestapo portret Hitlera. Czołg zatrzymał się i jakby z godnością dokonał obrotu w kierunku domu. I wypalił. Dom spłonął doszczętnie . Problem traktować należy jako daleko idącą ironię losu. Był to przecież jedyny dom we wsi zniszczony w trakcie działań wojennych, a pojęcie ironii losu mieści się w tym, że dom ten do wybuchu wojny był centrum życia polskiego we wsi. Do obejścia nieomal równolegle z Dominikiem, wróciła jego siostra Apolonia, która uratowała przed zniszczeniem niezmiernej wagi dokumenty nowokramskiej, polskiej szkoły. Obejmujący funkcję pierwszego kierownika szkoły w wolnej już Polsce, Wiesław Sauter napisał w kronice szkoły następujące słowa : Księgę tę i wszystkie akta szkolne szkoły polskiej z lat 1929-39 przechowywała ob. Apolonia Krawiec, mieszkanka Nowego Kramska przez cały okres wojny- narażając przechowywaniem tych rzeczy swoją osobę. Okazała ona w ten sposób swój wielki patriotyzm- wiarę, że Polska znów będzie, mimo że nastały lata dla Polaków bardzo ciężkie( ... ). Czynem tym przysłużyła się Ojczyźnie( ... ) wszystkie te rzeczy złożyła do moich rąk, skoro tylko przybyłem do Nowego Kramska. Cześć mężnej Apolonii Krawiec" . Praktycznie rzecz traktując rodzina Krawców została pozbawiona w czasie wojny całego swojego dobytku. Żartobliwie mówiono, że Apolonia ratowała jedynie majątek szkoły. Krawcowie nie odbudowali przez długie lata zniszczonego domu. Odbudowano go dopiero po latach przy pomocy państwa, gdyż stanowił rodzaj symbolu polskiego szkolnictwa w Niemczech. Zresztą do śmierci już w tym domu nie zamieszkali, gdyż bezpośrednio po powrocie z wojny, Dominik rozpoczął budowę na zapleczu wypalonego domu, małego domku składającego się z dwóch maleńkich pokoi i kuchni. Domku tego do dnia dzisiejszego nie otynkowano. Dominik w okresie powojennym stracił dawną werwę organizacyjną. Zamknął się w sobie. Nie chciał udostępniać żadnych materiałów dotyczących rozwoju ruchu polskiego w Nowym Kramsku, rzadko decydował się na osobiste zwierzenia. Był głęboko wierzącym katolikiem i można podejrzewać , że przemiany ustrojowe, które dokonały się w Polsce po 1945 roku nie pozwoliły jemu zaakceptować rzeczywistości okresu powojennego. Szczególnie w sferze religijnej. U źródeł takiego stanu psychicznego leżały prawdopodobnie zauważalne przeciwieństwo stosunku państwa do kościoła w Polsce i do ówczesnej Niemieckiej Republiki Federalnej. Nie chciał albo nie mógł zrozumieć tychże różnic . Można by rzec, że na tym tle wyidealizował sobie typ państwa na którego czele stał Konrad Adenauer. On zresztą pozostał na zawsze ideałem współczesnego polityka. Zgodnie ze swoim przeświadczeniem z uporem odmawiał przyjęcia jakichkolwiek odznaczeń państwowych. Brak zainteresowania odbudową swego domu- szkoły, był dalszym ciągiem owego przeświadczenia. W czasie rozmowy prowadzonej z Dominikiem napomknąłem go o okres wojenny. Jakby cedził słowa i myśli. Zgodnie ze swoimi przekonaniami z poczucia istniejącego prawa odbywał służbę wojskową w Wehrmachcie. Skorzystał z pierwszej sposobności przejścia na stronę aliantów. Został skierowany do oddziałów polskich. Z powściągliwością wyrażał się o tym okresie swojego życia. Tyle, że zdobył się na ujawnienie swojego stanu psychicznego. Bez dokumentowania ani komentowania tych zdarzeń. Jedynie o Monte Cassino mówił z pewną nabożnością. Nie mogłem poznać czy czuł się współwinnym bezczeszczenia klasztoru czy odczuwał dumę, że był jednym z jego zdobywców
Odpowiedz