Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Nasza Spuścizna Genealogiczna. Historia tak prawdziwa .

31 sie 2022, 07:48

Nasza Spuścizna Genealogiczna.
Historia tak prawdziwa jak życie.


Na wielu Forach genealogicznych wciąż dorążony jest temat : Jak przechować naszą spuściznę genealogiczna tak aby ktoś z naszych potomnych mógł tę spuściznę ewentualnie kontynuować .

Wraz z kolegami spędziliśmy masę wieczorów na pracy myślowej -jak to zrobić .?

Temat jest najważniejszy dla nas i wcale nie łatwy .

Od razu wyjaśnię ,że słowo spuścizna zawiera precyzyjny opis niestety po naszym odejściu z tego Świata do naszych przodków .


Jest 1 stycznia 1984 roku
==========================

Pan Stanisław 20 lat poświęcił na prowadzenie drzewa swoich przodków .
Jest od 10 lat na emeryturze i ta pasja go poraziła .
Wszystko udokumentowane zbierał skrzętnie w segregatorach oddzielnie zdjęcia rodzinne ,oddzielnie dokumenty rodowe : metryki ,świadectwa a nawet książeczkę wojskową dziadka .
Najbardziej dumny był z pakietu listów dziadka z Litwy ze szkoły policyjnej do swojej narzeczonej - a późniejszej babci Weroniki.

Zjeżdził wszystkie możliwe archiwa i te państowe i te diecezjalne a nawet odwiedził 3 parafie swoich dziadków ,gdzie dzieki uprzejmości proboszczów uzyskał oprócz metryk
różne dokumenty rodzinne sentymentalne jak świadectwa chrztu a nawet rzadki dokument : akt zejścia dziadka .



W 1986 roku syn zaprosił go do Kanady do pięknej metropolii Toronto ,gdzie przebywał przez 4 miesiące .
Kiedy odjeźdżał do Polski otrzymał od syna podarunek -piekny mikrokomputer Commodore wraz z terminalami końcowymi i przetwornikiem zasilaczem na napięcie 220 V .
Gdy wrócił po kilku miesiącach zainteresowal się podarunkiem -zupełnie nie znał sie na mikrokomputerach i kompletnie nie wiedział do czego ta diabelska maszyna może się nadawać .
Przypadkiem w byłym zakładzie ,gdzie pracował opowiedział o tym prezencie koledze Pracownikowi Centrum Obliczeniowego COBR gdzie dumna Odra była dumą zakładu .
Kolega miesiąc temu skończył szkolenie w dziedzinie obsługi mikrokoputerów -nowości w Polsce i gdy zobaczył ten Cud Techniki od razu przekonywał Pana Stanisława ,że całe jego genealogiczne Hobby moze sie zmiescić w tym pudełku .
Wspólnie z Panem Stanisławem każdy weekend poświęcił na uruchomienie komputera .
Na uczelni gdzie był dostęp do Akademickiej Sieci Internetowej ściągnął z mirrora ftp strony Mormonów odpowiedni program darmowy PAF mormonów i nagrał na 5 calowej dyskietce podwójnej gęstości o szalonej pojemności 1,2 MB
Pan Stanisław w komplecie z komputerem otrzymał tez od syna stację dyskietek 5 cali -bo te były wtedy hitem technologii i w komplecie 10 takich dyskietek .

Program był po angielsku .
Kolega nauczył Pana Stanisława obsługi programu Dosowskiego PAF .

Pan Stanisław poświęcił rok a wprowadzenie do programu wszelkich danych drzewa genealogicznego .

Każdą metrykę co do szczegółu przepisał w pliki txt a dokumenty ,metryki i zdjęcia dał oprawić w sztywną okładkę u introligatra .

Wszystkie archiwa drzewa i archiwa tekstowych dokumentów przegrał na dyskietki 5 calowe i dołączył do wolumenu a na okładce introligator wytłoczył grubymi literami złotymi tytuł
" Dokumenty Rodzinne i drzewo genealogiczne "

Marzył ,że jak odejdzie do Śwata Przodków ktoś z potomnych uzna jego spuściznę genealogiczną i z szacunkiem odczyta te dane i to drzewo -dzieło jego życia .

============================================

Jest rok 2008 .
Pan Stanisław zmarł w 2006 roku
Dzieci sprzedały mieszkanie ale pamiątki po Panu Stanisławe stały dumnie na bibliotece syna .

Przy sprzątaniu w roku 2020 syn przez przypadek obejrzał ten wolumen i w zakładce na końcu książki odnalazł dyskietkę 5 calową opisaną : "Drzewo Genealogiczne Rodziny ".

Te dyskietki oprawił jako zabytek po ojcu i wyeksponował w bibliotece .
Bardzo lubił pamiątki po rodzicach .
Niestety to zabytki minionych epok i już nie użyteczne ,bowiem nie da sie ich w "Chmurze " obejrzeć .
Jego laptop na Windowsie 11 bardzo nowczesny takich archiwalnych urządzeń nie posiada --bo i do czego ????

NIkt tego już w życiu nie obejrzy a pamiątki po dziadku przejmą wnuki a potem pewnie i prawnuki .
Syn pokazuje te pamiątki a w tym te dyskietki znajomym na imprezach .Jest dumny i narzeka ,że szkoda ,że nie wie do czego te czarne krążki były używane kiedyś .
No i pewnie już nie działają a pooza tm nie ma gdzie ich wetknąć

Może ??????


Syn oglądając wolumen z dokumentami nie zainteresował się dziwnymi starymi dokumentami pisanemi robaczkami niemieckimi i rosyjskimi jak również bazgrołami łacińckimi pisanymi skrótami nic nie znaczącymi .


Ale pamiątki szanował a żona odkurzała wolumen " Dokumenty Rodzinne i drzewo genealogiczne "

============================================

Ta historia prawdziwa jest nie do odczytania przez większość Polaków .
Tylko my genealodzy rozumiemy sprawę ,bowiem wszyscy mamy albo będziemy mieli taki sam dylemat .

Sentencja genealogiczna mówi .

Żadne nośniki cyfrowe ,dyskietki,pendrive ,karty,dyski ............................
.............................nie zastąpią nidgy papieru i ręcznego pisma pisanego .


Tylko dokumenty papierowe czekają na wnuka,prawnuka na odcztanie spuścizny ..........................................................

............................................
pod warunkiem ,że będą umieli jeszcze odczytać pismo ręczne swojedo dziadka .


Też marzę o tym aby moje wnuki jeszcze umiały pisać ręcznie .Liczę na to iz w tym Kraju jest opoka niezależna od polityków,iż w naszych szkołach będą tej umiejętności uczyli .
Pod warunkiem ,że jeszcze będą tacy nauczyciele .

MOja skromna rada jest taka :
Jak coś archiwizujemy zadajmy sobie pytanie :

czy w roku 2030 ktokolwiek z Polaków będzie w stanie ten nośnik odczytać ???

czy w roku 2050 ktokolwiek z Polaków będzie w stanie ten nośnik odczytać ???

czy w roku 2080 ktokolwiek z Polaków będzie w stanie ten nośnik odczytać ???

Czy w roku 2080 ktokolwiek będzie wiedział jak wygląda komputer i jak wygląda system operacyjny kompatybilny z naszym z 2022 roku.
Właśnie kupiłem komputer Lenovo dedykowany niekompatybilny z innymi systemami komputerów PC .



ps
Jak sam przeczytałem swój własny tekst ---to się spociłem też z możliwego postępu technologicznego Świata .
Pozdrawiam

Ryszard Welka
Toruń-Łódź

Re: Nasza Spuścizna Genealogiczna. Historia tak prawdziwa .

31 sie 2022, 13:45

Kubus, troche walkowalismy ten temat: viewtopic.php?f=2&t=22825&hilit=opracowanie
Ja jedynie powtarzam moje podejscie, ze trzeba napisac opracowanie (jako ze jestesmy amatorami to nie mozna sie przejmowac forma - tresc jest najwazniejsza) wydrukowac, jezeli ma sie ekstra pieniadze albo zlozyc to wszystko w PDF i ROZDAWAC CALEJ RODZINIE by doarlo pod strzechy. Przeciez robimy to dla potomnych a wlasnie moze w dalszej rodzinie jest albo urodzi sie jakis maniak jak my i bedzie to wszystko kontynuowal. Forma PDF jes najtansza i wlasciwie wymaga troche czasu bo programy mozna sciagnac za darmo.

Re: Nasza Spuścizna Genealogiczna. Historia tak prawdziwa .

31 sie 2022, 14:13

Panie Krzysztofie

Absolutna racja w tym co Pan pisze .
Ja widziałem i każdą generalizację czytam .
Ja znalzłem zawzięte boje na Forum genealodzy.pl
A ponieważ nie jestem tam userem a to Forum śledzą wszyscy to napisałem takie swoje uogólnienia .

Ja tylko odnoszę się tą przypowieścią do tego : aby mieć dystans do techniki .

Ja zaczynałem w 1880 roku od polskiej wielkiej maszyny Zamm-2 gamma .

Jestem przerażony tym co usłyszałem z ust Gatesa ,który podał 2 lata temu strategie firm koputerowych to jest kartelu : Microsoft i Wielie Chiny .

Technika komputerowa tak zwana "POrtable" czyli dla nas genealogów ma być taka

Nie będzie systemów operacyjnych i nie będzie programów osobistych .
Będzie :
Windows v 28
Przeglądarka
I będą wtyczki do p[programów w sieci w Chmurze .

Będzie Pan potrzebował Excela to wtyczka uzyska dostęp do programu a komputer nie będzie potrzebny .
Bo to równie dobrze mozna zrobić w tablecie .
Za tym pójdą inne firmy .

Wszystko ma być w chmurze a nie u siebie w komputerze .

I oczywiście wszystko płatne .
Stracą sens licencje i prawa własności do programów .
Juz tak jest .

==========================================

Mój smartfon już archiwizuje tylko w Chmurze .
Oczywiście jak już nagromadzę 8 GB archiwum genealogicznego dostanę komunikat , ze będę mógł z tego skorzystać jak podam numer karty bankowej .
Oczywiście przy takiej ilości danych cena będzie sowita jak na MyHeritage ,gdzie po prostu mnie nie stać --a nie jestem biedakiem .

Chciałem tylko zaznaczyć młodym genealogom , bo nie mają dystansu do techniki ,że jedynym nośnikiem w takiej rzeczywistości wirtualnej jest papier .

Nośniki odejdą do nicości .
JUż dzisiaj dyskietki,dyski mechaniczne ,plyty DVD odeszły do nicości .

A przecież genealodzy byli i 100 lat temu i 50 lat temu i 20 lat temu .

Chodzi tylko o wskazanie bezsensowności archiwizacji na nośniku ,który na 20 lat mozna będzie zobaczyć tylko w muzeum .
Pozdrawiam

Re: Nasza Spuścizna Genealogiczna. Historia tak prawdziwa .

31 sie 2022, 14:31

Kubuś napisał(a):Nośniki odejdą do nicości .
JUż dzisiaj dyskietki,dyski mechaniczne ,plyty DVD odeszły do nicości.
A przecież genealodzy byli i 100 lat temu i 50 lat temu i 20 lat temu .
Chodzi tylko o wskazanie bezsensowności archiwizacji na nośniku ,który na 20 lat mozna będzie zobaczyć tylko w muzeum .
Pozdrawiam

To fakt. Podczas ostatniej mojej przeprowadzki znalazlem na dnie wielkiego "komputerowego" pudla floppy disck 8 inczow. Byly tez 3.5 inczowe z ktorych dla sentymentu pare zachowalem. Teraz wiele komputerow nawet nie ma CD czytnika. A wiec stary papier jest faktycznie jedna odpowiedzia.

Re: Nasza Spuścizna Genealogiczna. Historia tak prawdziwa .

31 sie 2022, 17:27

No to dzisiaj prawdziwy skarb kolekcjonerski.

Ja w swoich zbiorach posiadam 10 dyskietek 8 calowych
5 o pojedynczej gęstości .Miały 84 kB pamięci .
To moje skarby kolekcjonera .
Mam do wszystkiego napędy .
Moją dumą są kasety z taśmą firmy 3 M o pojemności 540 MB .
Zresztą do dzisiaj takie taśmy są używane w większości Banków na Świecie tylko o znacznie większej pojemności .
Kasety z tasmami były napędzane co ciekawego nie rolką napędową ale taśmy były i są ciągnięte aby mieć stałą prędkość .
Taka taśma nawet po przecięciu i zniszczeniu połowy na drugiej ma kopię druga .
Ale kto dzisiaj dysponuje słynnym standardem SCSII .Tylko komputery przemysłowe .

Zpodejrzliwością patrzę na pendrive no bo jest standard USB1,USB2,USB3

A następny będzie USB 4 trójkątny ,bowiem IBM ma cały dział technologiczny wymyślania nowych standardów .
Smutne .

To się nazywa "Upodlenie czlowieka " przez technikę .

Kierowca stoi pod tablicą z napisem Łódź i zatrzymuje wozy ,bo mu wysiadł GPS i on nie wie gdzie jest .
To dowcip z życia .

Przyjdzie taki czas ,że jak zapomni komórki nie będzie w stanie nigdzie dojechać .

O tym pisze wielki nasz POlak Stanisław Lem w swoich pracach .

Pozdrawiam

Re: Nasza Spuścizna Genealogiczna. Historia tak prawdziwa .

31 sie 2022, 22:01

Dawno mnie tu nie było.

Zastanawiałem się jak to opisać to moje "genealogowanie".

Zacząłem w roku 1980.
Dostęp do archiwaliów parafialnych miałem nieograniczony, byłem ministrantem.
W późniejszym czasie doszły wyjazdy do archiwum diecezjalnego, również nie miałem problemów.
Spisałem informacji bardzo dużo, zdjęć mam również ogromną ilość. Kserówek a jakże, także.
No, ale cóż następców nie widzę. Wszystkie dane wrzuciłem do sieci, przy okazji poznałem trochę dalszej i i jeszcze dalszej rodziny, również tak "nawiedzonych" a może i bardziej ode mnie. :wink: :wink: :wink:
I pracuję dalej.
Już minęło 42 latka. Na wcześniejszą emeryturę mogę przejść. :lol: :lol: :lol: Ale roboty mam, mamy tyle, że tego nie przerobimy.

Życzę owocnej pracy iiiiiii oby tylko oczy dały radę jak najdłużej.

Pozdrawiam

Ps. Aktualnie wrzucam do sieci wszystkie akty, jeden po drugim od roku 1808 do sieci z parafii grzegorzewskiej koło Koła. Koligacje niesamowite.
Odpowiedz