Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Matrymonialny "interes".

14 lis 2010, 09:32

List swata z 1908 roku.

Obrazek

Re: Matrymonialny "interes".

14 lis 2010, 12:24

"może interes da się zrobić" - Genialne! :D

Re: Matrymonialny "interes".

14 lis 2010, 18:16

Tak, tak, kiedys malzenstwa to byly interesy, kto ile mial i ile wnosil do malzenstwa, to sie liczylo, jak bylo za malo to nie bylo interesu :D
Liscik Bogdanie to prawdziwe cacuszko :!:
Swoja droga gdzie to wszystko sie u Ciebie zachowalo w tak swietnej formie :?:

Re: Matrymonialny "interes".

14 lis 2010, 22:53

Możnaby spojrzec na to "coś"... wielowątkowo. Tu mamy do czynienia z profesjonalistami.
Tu nie swat "rządzi",ale jego córka. To ona zgadza się na przyjazd tych panów. I nie jest
wiadomym,czy ta córka jest stanu wolnego.Zaś w interesach...różnie bywało. Ale domniemam,
że "interes" owego szukającego był odpowiedni i we właściwy sposób i czasie się... rozkręcił.
Jak zwał ,a i tak wyszło ...kabaretowo.
Pozdrawiam
_____________
hentomal@senior

Re: Matrymonialny "interes".

15 lis 2010, 13:42

A propos tematu:
kiedyś zachodziłem, jak to było możliwe
(rozpatrując moją rodzinę, zachodnie rubieże historycznej Wielkopolski):
"wyhaczyć" dobrą lub taką na jaką było stać rodzinę okazję matrymonialną?
Wiekowa ciotka opowiedziała mi o instytucji swata,
to był bardzo dobry biznes,
jednak od jego uczciwości i wiedzy,
zależało bardzo wiele, szczególnie rodzinny majątek.
Niestety takie były czasy, że żeniły się pieniądze.
Bo nie tak łatwo było znaleźć, sołtysionkę czy młynarkę na wydaniu.
Zakres terytorialny jego wiedzy :D, był spory, u nas ok. 40-50 km w linii prostej,
bez Internetu, telefonów...
jedynie wieść gminna niesie... :D

Re: Matrymonialny "interes".

15 lis 2010, 15:51

Z moimi pradziadkami było podobnie, jak u Michała, tzn. swatka miała podobny zasięg ;) Z opowiadań rodzinnych wiem, że była to kobieta, która przywiozła do panny z Rogowa koło Żnina mojego pradziadka z Poznania. Kawaler był zachwycony panną, ale ona nie chciała nawet na niego spojrzeć, bo miała innego wybranka. Niestety rodzice zadecydowali inaczej i wyszła za mąż za Franka, którego dla niej wybrali. Jednak z perspektywy lat chyba sami musieli przyznać, że starsi mieli dobrą intuicję. Pradziadkowie byli zgodnym i bardzo kochającym się małżeństwem, przeżyli ze sobą 55 lat.

Re: Matrymonialny "interes".

15 lis 2010, 16:23

Czasami tak sobie mysle, ze dawniej ludzie mieli o wiele prosciej. Teraz wala nam do glowy glupoty typu milosc, emancypacja, rownouprawnienie, wolnosc osobista i slowa, sczescie osobiste. No i co mamy 50% rozwodow. :roll: :lol: :?:

Re: Matrymonialny "interes".

15 lis 2010, 22:37

Krzysztofie,o tym samym pomyślałam.Pieniądze się ceniło i ceni,a miłość?
Najpierw jest " miło",a potem "ośc-i".
Pozdrawiam.
Barbara

Re: Matrymonialny "interes".

19 lis 2010, 23:35

Ogłoszenia matrymonialne w gazecie z 1912 r.,
"Głos Wielkopolanek" - dodatek Dział Ilustrowany.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Matrymonialny "interes".

19 lis 2010, 23:58

Trzeba przyznać, że w ogłoszeniach matrymonialnych nie "owijano w bawełnę".
Gratuluję zbiorów
Ewa

Re: Matrymonialny "interes".

20 lis 2010, 02:50

Absolutna rewelacja :!: :D

Re: Matrymonialny "interes".

28 lis 2010, 15:02

Dziennik Poznański Nr 47 z dnia 26 lutego 1911 r.donosił:

Obrazek

Re: Matrymonialny "interes".

28 lis 2010, 21:10

Proponuję stworzenie nowego wątku
[b]Skarby BogDana[/b]

Ewa

Re: Matrymonialny "interes".

30 lis 2010, 00:24

Co sądzono o rozwodach w 1914 roku

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Matrymonialny "interes".

01 sty 2011, 12:04

Gazeta Pleszewska nr 67 1928 r.

Obrazek

Re: Matrymonialny "interes".

01 sty 2011, 20:17

Witam .W"Kurierze Poznańskim"w ogłoszenia z lat 30-tych o pracę można przeczytać np:-Panna z gotowaniem do wszystkiego,czysta....lub "Panna ok. 25 lat na gwałt potrzebna"... Pozdrawiam juras

Re: Matrymonialny "interes".

01 sty 2011, 21:32

juras napisał(a): "Panna ok. 25 lat na gwałt potrzebna"... Pozdrawiam juras

Jurku teraz to chyba sie ladnie nazywa sponsorstwo :lol: :roll:

Re: Matrymonialny "interes".

01 sty 2011, 22:36

juras napisał(a):Witam .W"Kurierze Poznańskim"w ogłoszenia z lat 30-tych o pracę można przeczytać np:-Panna z gotowaniem do wszystkiego,czysta....lub "Panna ok. 25 lat na gwałt potrzebna"... Pozdrawiam juras


No, najważniejsze, że czysta...

Re: Matrymonialny "interes".

01 sty 2011, 23:01

Na początku lat 70 ubiegłego wieku w "Głosie Wielkopolskim" było zamieszczone ogłoszenie o mniej więcej tej treści:

Panna lat 24, z dzieckiem , katoliczka z zasadami poszukuje odpowiedniego partnera. Cel matrymonialny.

Pozdrawiam
Roman

Re: Matrymonialny "interes".

01 sty 2011, 23:04

A w tym ostatnim to już nic mnie nie szokuje, poważnie...
Łukasz

Re: Matrymonialny "interes".

02 sty 2011, 00:45

Samo zycie :D

Re: Matrymonialny "interes".

02 sty 2011, 00:52

Nie, no wiecie. Byle by czysta była....

Re: Matrymonialny "interes".

02 sty 2011, 08:12

:D

Stary dowcip z wąsami mówi że:
-on: byleby był łopcy, łogolony i łog...
-ona: byleby była cudzo, cysto i cyc...

Ale najlepsza na minionne noce była chyba :wink:

Obrazek

Sprawy matrymonialne przecież nierozerwalne są z "bufetem"!

Re: Matrymonialny "interes".

02 sty 2011, 09:55

mac napisał(a):Nie, no wiecie. Byle by czysta była....


Nie tylko i nie tyle. Naszła mnie niewesoła refleksja, że przy ówczesnym ustawodawstwie i obyczajowości tylko katoliczka z zasadami mogła zostac panną z dzieckiem. Sapienti sat.
Łukasz

Re: Matrymonialny "interes".

03 sty 2011, 02:22

Łukasz Bielecki napisał(a): Naszła mnie niewesoła refleksja, że przy ówczesnym ustawodawstwie i obyczajowości tylko katoliczka z zasadami mogła zostac panną z dzieckiem.

Na innych forach zaraz by sie zaczela wyliczanka do jakiej partii nalezala i jakie nakrycie glowy nosila.

Re: Matrymonialny "interes".

03 sty 2011, 14:58

Myślę, że za brak „niewinności” nie można winą obarczać tylko kobiet. Przecież jak świat światem, w każdej rodzinie (o ile znamy losy jej członków), są nieślubne dzieci, lub tzw. wcześniaki.
Kobieta to nie wiśnia, nie jest samopylna, zatem i mężczyźni winni się czuć odpowiedzialni za taki stan rzeczy na równi z kobietami.
A ile dzieci młodych dziewcząt było synami i córkami „Panów” w minionych wiekach?
Przeglądam w bibliotekach cyfrowych wiele gazet, i zacytowane przez Jurasa fragmenty ogłoszeń

juras napisał(a):-Panna z gotowaniem do wszystkiego,czysta....
lub "Panna ok. 25 lat na gwałt potrzebna"...

odnoszą się w pierwszym przypadku do panny nauczonej utrzymywania porządku, a w drugim osoba dająca anons informuje, że panna jest pilnie potrzebna.
Ja post Jurasa potraktowałem w tym temacie homorystycznie, i myślę że dziś tylko tak można odnieść się do tamtych czasów.
Los wielu dziewcząt (służących i nie tylko), nie jest do pozazdroszczenia, i nie życzyłbym takiego żadnej białogłowie.

Re: Matrymonialny "interes".

03 sty 2011, 17:51

Bogdan54 napisał(a):Myślę, że za brak „niewinności” nie można winą obarczać tylko kobiet.

A ile dzieci młodych dziewcząt było synami i córkami „Panów” w minionych wiekach?

Los wielu dziewcząt (służących i nie tylko), nie jest do pozazdroszczenia, i nie życzyłbym takiego żadnej białogłowie.


Nie zapominajmy, że niejednokrotnie "Pan-szlachetnie urodzony" upatrzywszy sobie ładną pannę wśród swoich "poddanych" rozkazywał swemu rządcy przyprowadzać ją "na noc"...i często "Pani-szlachetnie urodzona" dobrze o tym wiedziała, ale, że gnębiły ją "wapory" albo miała "globusa" to aprobowała zachowanie męża dla jego "zdrowia". A jak było dziecię to panna dostała "odprawę"...albo i nie.

Re: Matrymonialny "interes".

04 sty 2011, 01:45

Czasy sie zmienily, na lepsze dla kobiet niezameznych z dzieckiem lub dziecmi, przynajmniej tutaj w Stanach. Nikt ich nie dyskryminuje i nie potepia.
Z mojego podworka, mojego ojca matka byla panna, jak wiecie z mojego dawnego postu. Ja sie tego nie wstydze bo nie ma czego.
W latach wczesnych 20-tych zeszlego stulecia to bylo dla rodziny takiej kobiety narazenie sie na wszelkiego rodzaju obrazy i dogadywania oraz zlosliwosci ludzi. Moj ojciec byl ochrzczony w innej parafii aby nie robic zbytecznego zamieszania. Pradziadkowie byli zagorzali katolicy, dzieci wychowane tak samo ale niestety zycie zostaje zyciem i dzieje sie w nim inaczej niz sie zaplanuje i wbrew przykazaniom.
Ojca mama byla bardzo porzadna dziewczyna ale dostawaly sie Jej obrazliwe komentarze. Na szczescie moi Pradziadkowie byli ponadczasowi bo nie pozwalali gnebic swojej corki przez obych i bardzo kochali wnuczka, mojego Ojca.
Tak jak pisze Bogdan, mezczyzna jest takze odpowiedzialny ale mezczyznie uchodzi od wiekow ojcowstwo bez slubu, ba, mezczyzni wielokrotnie chwala sie swoimi nieslubnymi dziecmi przy okazji degradujac matke tego dziecka.
Bozena takze pisze tak jak bylo, wszystko wtedy bylo dozwolone, na te sprawy przymykano oczy, aprobowano takie zachowania, wiele razy z przyzwoleniem kosciola, ktory tylko winil matke.
Na szczescie czasy sie zmienily i dzisiaj samotna, niezamezna matka, wychowujaca dziecko czy dzieci wedlug mnie zasluguje na dobre slowo i pomoc a nie na degradacje.
Oczywiscie te ogloszenia matrymonialne sa dzisiaj dla nas zrodlem humoru i tak powinno byc.

Re: Matrymonialny "interes".

18 wrz 2019, 17:58

G.P.1929 Nr.229
Obrazek
Odpowiedz