Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 08:41

Co robi pan Kowalski, którego opanuje dzika tęsknota by być arystokratą, lub przynajmniej szlachcicem? - Fałszuje genealogię, lub wstępuje do jednego z coraz liczniejszych bractw i konfraternii o pompatycznych nazwach - wyjaśnia "Rzeczpospolita". - http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 10:58

I po co udawać kogoś,kim się nie jest?Moi przodkowie byli chłopami i tago się nie da zmienić :) (chociaż 3xpradziadek był w 1856 sołtysem ;) -znaczy stanowisko miał)

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 13:26

Pozostaje tylko węstchnąć głęboko i zadumać się nad takimi potrzebami pierwszej potrzeby.
Zjawisko uzurpacji i fałszerstw nie jest żadnym novum.
W poprzednich wiekach też takowe się zdarzały choć może nie na tak wielką skalę :)

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 15:41

Asiek napisał(a):Zjawisko uzurpacji i fałszerstw nie jest żadnym novum. W poprzednich wiekach też takowe się zdarzały choć może nie na tak wielką skalę :)

Tak ale to wiazalo sie z przywilejami jak zwolnienie od podatku, skrocenie sluzby wojskowej z 15 do 10 lat, dostanie pracy w urzedzie (tak kiedys to byl przywilej) miasta. Teraz to chyba czysty snobizm.
Inny artykul na ten sam temat: http://www.rp.pl/artykul/2,621788_Jak-z ... icem-.html

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 16:43

Jeden z moich dalszych krewnych,żyjący na przełomie XIX i XXw., prowadzący piekarnię w Szamotułach, pisząc listy używał pieczęci lakowej, sugerując tym samym, że posiada odpowiedni tytuł szlachecki. Oficjalnie nie wypowiadał się na temat ewentualnego swojego szlachectwa, ale listy i pisma urzędowe pieczętował.Ta pieczęć była przedmiotem wielu analiz specjalistów w tym zakresie ( w tym jeden habilitowany) ale udało mi się tylko dowiedzieć, że widniejący na niej herb nie jest typowym herbem polskim i pochodzi gdzieś z zagranicy, co się zgadzało z hipotezami mojego brata, że nasza rodzina wywodzi się Serbołużyczan, mieszkających w dzisiejszej Saksonii.
Tą pieczęć można zobaczyć na zaczątku mojej strony - www.liponscy.pl

Bolesław Lipoński
www.liponscy.pl

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 16:51

No nie za bardzo wiadomo ,czy szlachectwo to nobilitacja .
Szczególnie po całkowitej żenadzie przypisania sobie pochodzenia sarmackiego .
Wprawdzie po Sarmatach pozostały niektóre tamgi w herbach ale Bogu ducha winni Sarmaci ,gdyby kilkaset lat temu wiedzieli ,że ktoś podszył się pod nich ,to by użyli świetnych mieczy i wyrżnęli w pień tych oszustów .
Zresztą ta "żenada" przypisywania sobie sarmackego pochodzenia była kanwą zniesienia prawnego wszelkich tytułów .

Tak mówiąc szczerze stan ten tym sposobem ośmieszył się i śmiano się aż do lat dwudziestych XX wieku z takiej ciemnoty .
Powstało zresztą na ten temat wiele dowcipów .
Więc nie wiadomo ,czy to nobilitacja ?

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 17:03

Z innej beczki jest sprawa ,że gdyby nie to ,iż żaden sąd w Polsce nie uzna kradzieży herbu za naruszenie dóbr osobistych ( na bazie cały czas ważnego prawa znoszącego tytuły) ,bazując na jednej ze znanych witryn gdzie znalazłem kilka przypisanych herbów do rodzin ,które z tymi herbami nie miały nic wspólnego jak np herb Dąbrowa sądy zasypane by zostały pozwami o nieprawne przypisanie sobie tytułów .

A może i dobrze .
Pan Marek Górny w " Genealogii Studia i materiały Historyczne " opisuje wiele sądowych spraw naruszeń ówczesnego prawa .
Więc wirtualne genealogie to sprawa z dłuuuuugą brodą .

Prawie wszystkie genealogie opisane w " Zaginionej szlachcie Polski " zostały poprzypisywane innym rodom .
A przecież potomkowie piszący się tymi tytułami do dzisiaj żyją .

Ale nie każdy zajmuje się genealogią i nie każdy chce walczyć po sądach w przegranej sprawie.

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

05 mar 2011, 17:07

Myślę,że Pan Kowalski powinien mocno do serca i rozumu wziąść sobie słowa Józefa Piłsudskiego:
" Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości."

Beata

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

19 cze 2020, 14:02

wspomnienia3 napisał(a):Myślę,że Pan Kowalski powinien mocno do serca i rozumu wziąść sobie słowa Józefa Piłsudskiego:
" Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości."

Beata

**************************************
Słusznie prawi Beata.
Oczywiście, że szlachectwo nie wzięło się z powietrza. Począwszy od wspólnot plemiennych - w których były jednostki wybijające się przywódcze - powstawali później rycerze (pasowani kolejno) wodzowie, książęta - czyli arystokracja, rody królewskie. Te procesy trwały setkami lat i cechy tych ludzi były pielęgnowane, rozwijane, kształcone. Można dzisiaj dorobić się szybko majątku, ale cech szlachetnych nie można kupić ani ich wykształcić nawet w 3 pokoleniach. Można sobie kupić dworek po Czartoryskich - ale to nie ma nic wspólnego z kręgiem nobilis.
Niestety, szkoda. Bo chciałoby się mieć do czynienia z ludźmi szlachetnymi, przestrzegających norm i zachowań wyższego rzędu.

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

19 cze 2020, 17:38

mac napisał(a):Co robi pan Kowalski, którego opanuje dzika tęsknota by być arystokratą, lub przynajmniej szlachcicem? - Fałszuje genealogię, lub wstępuje do jednego z coraz liczniejszych bractw i konfraternii o pompatycznych nazwach - wyjaśnia "Rzeczpospolita". - http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html


Link się nie otwiera

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

19 cze 2020, 17:47

Pewnie dlatego, że od czasu tego artykułu minęło już 9 lat.

Ktoś mnie kiedyś zahaczył tu na tym forum, dlaczego kopiując artykuły, nie podaję samego linku, ale kopiuję go i wklejam w całości.
Ano właśnie dlatego - linki po kilku latach przestają działać, a tekst wklejony na forum wraz z linkiem zostanie - może nie na wieki - ale z pewnością na dłużej.

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

21 cze 2020, 08:20

Asiek napisał(a):Pewnie dlatego, że od czasu tego artykułu minęło już 9 lat.

Ktoś mnie kiedyś zahaczył tu na tym forum, dlaczego kopiując artykuły, nie podaję samego linku, ale kopiuję go i wklejam w całości.
Ano właśnie dlatego - linki po kilku latach przestają działać, a tekst wklejony na forum wraz z linkiem zostanie - może nie na wieki - ale z pewnością na dłużej.

******************************************
Dobrze Waszmość Pani prawisz.
Dlaczego zaś linki "przestają działać" mimo, że nasze zwykłe osobiste emaile są skrzętnie gromadzone w czeluściach serwerów - to temat na inne ciekawe historie.

Re: Jak zostać szlachcicem i dziwna terapia hr Myszkowskiego

06 lip 2020, 19:30

wspomnienia3 napisał(a):Myślę,że Pan Kowalski powinien mocno do serca i rozumu wziąść sobie słowa Józefa Piłsudskiego:
" Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości."

Beata

*******************************************************************
Pani Beato słusznie Pani zauważa, że jeśli mamy iść do przodu ( rozwijać się jako silne Państwo, silne i bogate społeczeństwo) musimy zawsze o coś się oprzeć by zdecydowanie ruszać w przyszłość.
A tym murem, który da nam siłę i obronę w razie potrzeby jest tysiącletnia historia naszego Państwa .
Są nim groby naszych przodków.
Państwo polskie które miało stulecia wielkości (gdy chcieliśmy i potrafiliśmy być silni i mądrzy) i okresy upadku - gdy nurzaliśmy się w zaprzaństwie, sprzedajności i głupocie, lenistwie i zdradzie tego dobitnie dowodzą.
Nieznajomość historii, zapominanie o błędach, złych decyzjach - często każe nam cierpieć niewolę i upokorzenie zaborców - po raz kolejny.
Rola przewodzenia polskim masom, zawsze należała do jednostek wybijających się, odważnych, mądrych i przedsiębiorczych. Ludzi honoru, wielkiego ducha, ludzi prawych i pełnych poświęcenia.
Dawniej byli to rycerze.
Szlachetni ( czyli szlachta).
Kto dzisiaj zasługuje na to miano. Jaka jest "nowa szlachta" po wybiciu inteligencji i szlachty?
Czy chcąc pokonać wroga powinniśmy stawiać na czele lwa czy barana?
Może: krzykacza, pyskacza i osobnika bez zwycięstw i zdolności dowódczych, bez przymiotów umysłu i ducha.
Kłamcę, tchórza i zdrajcę (targowica) ?
A może jednak dać na czoło barana - nie lwa ???
Być może stadu wilków zjedzenie barana wystarczy na jakiś czas.
Ale co z resztą "owieczek" ? Następnego ranka?


Na koniec anegdota oddająca istotę jaźni dzisiejszych nowobogackich parweniuszy:

Jeden hydraulik – kręcirura, dorobił się na kręceniu rur sporych pieniędzy.
I aby nobilitować się w oczach innych kręcirur – kupił sobie zdewastowany pałacyk - dwór szlachecki.
I dzwoni do kumpla – toże kręcirury:
-Słuchaj stary, ale się narobiłem. Musiałem w głównym salonie zedrzeć z sufitu XVI-wieczną polichromię.
-A po coś to zdzierał?
No jak to? – musiałem przecież palnąć alegancko sufit – białą emulsyjną...


"Kiedym został szlachcicem? Sam Bóg to pamięta!
Niechaj kto chce w las idzie - pytać się dębiny,
Kto jej dał patent rosnąć nad wszystkie krzewiny."

Marek Mozets
Odpowiedz