Ciekawe historie, ciekawe miejsca, biografie ciekawych osób związanych z Wielkopolską, historie rodzinne, artykuły o genealogii.
Odpowiedz

Egzekucja w Małej Górce.

20 maja 2011, 23:13

W najbliższą niedzielę 22 maja 2011 r. przypada 70-ta rocznica rozstrzelania przez hitlerowców w Małej Górce w gm. Nekla grupy 25 Polaków. Była to typowa akcja represyjna ze strony władz okupacyjnych, zmierzająca do zastraszenia Polaków.

W następstwie przypadkowego pożaru obory należącej do kolonistów niemieckich, którzy przejęli gospodarstwo po wysiedlonej rodzinie Majchrzaków z Małej Górki – nastąpiły we wsi i okolicy aresztowania. Aresztowani zostali mieszkańcy Małej Górki: Piotr Frąckowiak, Stefan Frąckowiak, Stanisław Wojtkowiak, Andrzej Cierzniewski, Antoni Kurpik, Jan Menes. Osadzono ich w areszcie we Wrześni, a następnie wywieziono do Fortu VII w Poznaniu. Po kilkudniowych przesłuchaniach spośród więźniów Fortu VII przygotowano transport liczący kilkudziesięciu mężczyzn. Wiązano ich po 5 w jednym szeregu, rozwiązywano, by po chwili zmienić ustawienie. Skrępowanych więźniów załadowano na dwie ciężarówki. Kolumna samochodów ruszyła w stronę Wrześni. Przez Podstolice i Opatówko zmierzała do Małej Górki. Według relacji Antoniego Urbaniaka powiązani skazańcy podprowadzani byli twarzą do ściany szczytowej spalonej obory. Egzekucję wykonywała grupa 10 żołnierzy. Stojący strzelali w głowę, klęczący – w plecy. W chwilę po oddaniu salwy, ciała zamordowanych osuwały się na ziemię. Widok był przerażający… W egzekucji tej życie oddało sześciu synów Ziemi Nekielskiej. Wśród nich Jan i Franciszek Majchrzakowie – bracia Wacława, właściciela gospodarstwa, wysiedlonego do Generalnej Guberni, złożyli najwyższą ofiarę na popiołach rodzinnej zagrody, w której urodzili się i wychowali. Wszystkim zamordowanym w Małej Górce przyszło zapłacić taką cenę tylko za to, że byli Polakami.

NAZWISKA ROZSTRZELANYCH

22 MAJA 1941r. W MAŁEJ GÓRCE zginęli:
Konstanty Bilażewski - inż., urodzony 15.09.1893 roku w Modliszewku pow. Gniezno, zamieszkały w Poznaniu. Był pośrednikiem w handlu zagranicznym. Aresztowany 12.03.1940 roku. Miał żonę Helenę z domu Pilarską.

Stefan Chwiałkowski - fryzjer, urodzony 20.09.1919 roku we Wrześni. Był kawalerem. Aresztowany 18 maja 1941 roku we Wrześni.

Andrzej Cierzniewski - rolnik, urodzony 26.11.1908 roku w Małej Górce. Aresztowany 18 maja w Małej Górce. Kawaler.

Artur Czermiński - urodzony 1.09.1881 roku w miejscowości Pogroszew, niedaleko Warszawy. Był właścicielem majątku ziemskiego w Charbinie i wójtem w Powidzu. Aresztowany 10 października 1939 roku. Miał córkę i syna.

Wincenty Domagała - organista w Opatówku, urodzony 15.01.1897 roku w Dochanowie pow. Żnin. Powstaniec wielkopolski. Aresztowany 18 maja 1941 roku w Zasutowie. Pozostawił żonę i czworo dzieci.

Stefan Duda - rolnik, urodzony 15.12.1879 roku w Niegolewie pow. Nowy Tomyśl. Aresztowany w Borowcach, pow. Radomsko. Był żonaty, miał jedną córkę.

Zygmunt Duszyński - urodzony 26.04.1880 roku w Pakości. Był emerytowanym inspektorem szkolnym w Poznaniu. W czasie okupacji pracował jako dozorca. Aresztowany wraz z synem 27.01.1941 roku w Poznaniu. Był żonaty. Miał córkę i dwóch synów.

Tadeusz Dybizbański - urodzony 22.07.1922 roku w Poznaniu. Aresztowany w Poznaniu. Kawaler, miał siostrę i brata.

Wojciech Gracjalny - robotnik rolny, urodzony 17.03.1921 roku w Sierakowie koło Strzałkowa. Był kawalerem, miał cztery siostry i dwóch braci. Aresztowany w lutym 1940 roku w Sierakowie

Leon Hyża - robotnik rolny, urodzony w Stępocinie 6.04.1921 roku. Pracował w gospodarstwie niemieckim w Małej Górce. Kawaler, miał dwóch braci. Aresztowany w Małej Górce 18 maja 1941 roku.

Ignacy Jamry - urodzony 29.01.1880 roku w Trzemesznie, pow. Krotoszyn. Był powstańcem wielkopolskim i inwalidą wojennym. Aresztowany w listopadzie 1939 roku, osadzony w Buchenwaldzie, skąd wrócił jesienią 1940 roku. Ponownie aresztowany wiosną 1941 roku. Miał syna i trzy córki.

Julian Kochowicz - kupiec, urodzony 19.11.1907 roku w Niemczech. Aresztowany w maju 1940 roku w Gostyniu; miał siostrę.

Franciszek Kozłowski - rolnik, urodzony 16.01.1885 roku w Berzynie. Powstaniec wielkopolski. Zamieszkiwał w Kębłowie, pow. Wolsztyn. Miał 3 córki i 3 synów.

Leon Kemnitz - nauczyciel, urodzony 17.10.1891 roku w Krosienie pow. Czarnków. Był kierownikiem szkoły w Kleszczewie. Miał żonę Annę z Bączkiewiczów oraz trzech synów i córkę. Aresztowany 21.05.1941 roku.

Edmund Lipczyński - kupiec, urodzony 27.11.1902 roku w Poznaniu. Mieszkał w Poznaniu.

Władysław Malinowski - robotnik, urodzony 8.06.1912 roku w Poznaniu i tam zamieszkały.

Jan Majchrzak - urodzony 19.10.1902 roku w Małej Górce. Syn prawowitego właściciela gospodarstwa. Aresztowany 20 maja 1941 roku w Mosinie. Posiadał żonę Marię z domu Czechowską i dwie córki.

Franciszek Majchrzak- rolnik, urodzony 27.10.1900 roku w Małej Górce, brat Jana Majchrzaka. Powstaniec wielkopolski. Aresztowany 19 maja 1941 roku w Bieganowie, pow. Września.

Stefan Nowak - stolarz, urodzony 28.07.1913 roku w Dąbrówce, pow. Oborniki. Aresztowany jesienią 1940 roku w Chodzieży. Był żonaty, miał jedną córkę.

Ignacy Okupniak - ogrodnik, urodzony 11.08.1872 roku w Kowalskim pow. Środa Wlkp. Aresztowany w listopadzie 1939 roku w Gulczewie, pow. Września. Miał dwie córki.

Tomasz Siwek - urodzony 19.12.1906 roku w Buchalinowie pow. Środa. W czasie okupacji, był robotnikiem rolnym w niemieckim gospodarstwie w Małej Górce i tam aresztowany.

Sylwester Szeszycki - urodzony 20.11.1904 roku w Powidzu. Był pisarzem w wójtostwie w Powidzu. Aresztowany 10 października 1939 roku. Był żonaty, miał jedną córkę.

Stanisław Świt - robotnik, urodzony 11.09.1903 roku w Środzie Wlkp. Był żonaty. Bezdzietny.

Marcin Wildaczyk - urodzony 12.10.1895 roku w Psarskich pow. Szamotuły. Był strażnikiem granicznym w Kopanicy pow. Wolsztyn. Aresztowany w 1940 roku. Był żonaty miał trzy córki.

Jan Wita - rolnik, urodzony 5.02.1889 roku w Kębłowie, pow. Wolsztyn. Powstaniec wielkopolski Aresztowany w październiku 1940 roku. Był żonaty i miał dwóch synów.


W niedzielę 22 maja o godz. 14 w Małej Górce odbędą się uroczystości upamiętniające tamto tragiczne wydarzenie.
Wśród zaproszonych gości znajdą się potomkowie tych, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę. Wielu z nich odwiedza to miejsce co roku. Niektórzy przy okazji większych uroczystości, organizowanych przez władze samorządowe co 5 lat.
Staramy się gromadzić i publikować wspomnienia członków rodzin, którzy dają świadectwo o Tych, którzy odeszli w tamten tragiczny czas. Chcemy aby pamięć o Nich pozostała wśród mieszkańców naszej Gminy, a szczególnie wśród młodego pokolenia.
Obok już zgromadzonych wspomnień:
http://www.nekla.eu/strona-147-Historia ... Dudek.html
w ostatnich tygodniach doszły następne, które opublikowane zostały w majowym numerze "Przeglądu Nekielskiego".

Więcej na temat nawiązywania kontaktów z potomkami straconych i o zaskakujących owocach tych kontaktów napiszę nieco później.

Wszystkich chętnych do udziału w tegorocznych uroczystościach zapraszamy serdecznie do Małej Górki.

Jerzy Osypiuk

Re: Egzekucja w Małej Górce.

20 maja 2011, 23:28

Obrazek

Re: Egzekucja w Małej Górce.

21 maja 2011, 20:31

Moje wspomnienia o Małej Górce.

Mała Górka leży w sąsiedniej Gminie, w której zamieszkiwałam przez x-dziesiąt lat. Pamiętam z moich lat szkolnych, jak każdego roku określony rocznik, który doszedł do klasy szóstej albo siódmej Szkoły Podstawowej w Dominowie, wyjeżdżał w maju na wycieczkę rowerową do Małej Górki. Nie była to wycieczka turystyczna, tylko wychowawczyni klasy i uczniowie udawali się właśnie pod pamiątkowy obelisk do Małej Górki.
Zbiórka była zawsze pod szkołą. Trasa wiodła przez Orzeszkowo, następnie polną drogą łączącą Orzeszkowo, wiodącą przez lasy nadleśnictwa Mikarowo do Targowej Górki. Zależnie od pragnienia uczniów przystanek z małym odpoczynkiem był przy sklepie w Targowej Górce. Potem już pozostawał przysłowiowy żabi skok do Małej Górki.

Tam uczniowie pod pamiątkowym obeliskiem zapalali zabrane ze sobą znicze, a właściwie szklane świeczki, bo nie było takich wytwornych zniczy jak można dziś kupić. W szklanych naczynkach koloru białego, czerwonego lub brązowego zalany woskiem knot i to wszystko. Inny był tylko kształt tych „kolorowych słoiczków” do wosku.

W ten sposób dzieci oddawały swoją maleńką Cześć Tym, którzy oddali życie za Ojczyznę w Małej Górce.

Potem już pozostawał powrót tą samą trasą. Po drodze w domach zostawali uczniowie, którzy mieszkali wzdłuż trasy powrotnej. Reszta rozjeżdżała się pod szkołą.

Re: Egzekucja w Małej Górce.

22 maja 2011, 19:39

...byłem tam dziś! Piękna religijno-patriotyczna uroczystość przy upalnej pogodzie! Trochę mi brakowało delegacji z powiatu średzkiego i gminy Dominowo. Mała Górka przecież wtedy/22 maja 1941r./ należała administracyjnie do tych jednostek. Apeluję do władz nekielskich aby w przyszłości otwarły się szerzej na sąsiadów. Ci którzy tam polegli zasługują na jeszcze większą pamięć i cześć.Pozdrawiam!!! Antoni

Re: Egzekucja w Małej Górce.

23 maja 2011, 23:35

Adresy, pod którymi można obejrzeć relację fotograficzną i filmową z Małej Górki.
http://www.nekla.eu/galeria-319-Uroczys ... 52011.html
http://www.wrzesnia.info.pl/gminy/nekla ... a-polakach

Re: Egzekucja w Małej Górce.

30 maja 2011, 19:09

Przygotowując się do obchodów 70 rocznicy strasznej egzekucji w Małej Górce staraliśmy się zebrać jak najwięcej fotografii i wspomnień o Tych, którzy bez najmniejszej przyczyny zostali bestialsko zamordowani przez hitlerowskiego okupanta.
Wszystkie są przejmujące i wzruszające.

Chcielibyśmy zgromadzić jak najwięcej pamiątek związanych z Bohaterami tamtego tragicznego dnia.
Stąd apel do osób czytających ten wątek.
Być może komuś z Państwa znane są powyżej wymienione imiona i nazwiska straconych w Małej Górce osób. Będziemy wdzięczni za każdy, błahy z pozoru sygnał, pozwalający na odnalezienie potomków tych osób.
Być możne w tych rodzinach przechowywane są fotografie i wspomnienia, które zaprezentowane zostaną przy kolejnych rocznicach.
Będę wdzięczny za każdą informację, przesłaną na adres oledrzy_nekla@wp.pl.

Dołączam dzisiaj wspomnienia pani Zofii Brzozowskiej z Mosiny, córki Jana Majchrzaka, której serdecznie dziękuję za to świadectwo historii.

Wspomnienia związane ze śmiercią naszego Ojca, Jana Majchrzaka.
(miałam wtedy 6 , a siostra Gabriela 3 lata)

Było to 21 maja 1941r. po południu.
Z Poznania nadjeżdżał mój Ojciec. Wracał z ówczesnym (okupacyjnym) właścicielem Młyna Parowego w Mosinie – gestapowcem Starkiem.
Prawowity właściciel, u którego Ojciec pracował przed wybuchem wojny, Jan Frąckowiak został rozstrzelany w Mosinie 20 października 1939 r. w grupie 15 Obywateli Mosiny.
Jechali dziwnym, trójkołowym samochodem, którego już później nie zauważałam. Za kierownicą Ojciec - uśmiechnięty na nasz widok. Podniósł rękę w geście znaczącym, że nas widzi. Dyscyplina służbowa i towarzystwo pracodawcy nie pozwalało mu pewnie na zatrzymanie się i zabrania na "przejażdżkę".
Szłyśmy wraz z moją siostrą oraz jedną z licznych kuzynek ze strony Mamy do Cioci, gdyż nazajutrz były imieniny najmilszej z kuzynek - Heleny.
Wróciłyśmy do domu - przypuszczam, że ok. godz. 18-tej. Mieszkaliśmy wówczas przy ulicy Strzeleckiej u p. Walorczyków - zmuszeni opuścić we wrześniu 1939 r. mieszkanie służbowe Ojca, usytuowane na II piętrze budynku należącego również do Jana Frąckowiaka - przy ul. Kolejowej 5.
W mieszkaniu zastałyśmy nietypową sytuację. Zapłakana Mama przygotowywała posiłek. Stała przy kaflowym piecu kuchennym i płakała. Po kuchni chodził Tato, widać było, że przed chwilą zakończył golenie i mycie się, odświeżony, uśmiechnięty. Pamiętam zawsze pogodną twarz Ojca. Spokojny, ubierał świąteczny, ciemny garnitur. Przytulił Mamę i nas obie bardzo czule objął, jak zwykle, obie równocześnie. Mamę prosił by się uspokoiła, gdyż to co się dzieje jest na pewno zwykłą pomyłką, która jak przypuszczał, wyjaśni się jak tylko będzie mógł osobiście wytłumaczyć wszystko w żandarmerii. Mówił coś o pożarze, ogniu, nie pamiętam dokładnie, ale tym bardziej potwierdzało to przekonanie Ojca o oczywistej pomyłce. Mamę jeszcze raz ucałował, nas obie podniósł i mocno przytulił. Wyszedł. Poszłyśmy wszystkie do sypialni, gdyż jej okna wychodziły na ulicę. Chciałyśmy Go jeszcze pożegnać.
Był maj. Drzewa czereśni i wiśni rosnące po obu stronach ulicy Strzeleckiej były obficie pokryte kwiatami. Przy końcu ulicy, przy skrzyżowaniu z ulicą Leszczyńską dopiero się odwrócił (szedł w towarzystwie żandarma), szeroko uśmiechnął, żeby nas pocieszyć i gestem ręki się z nami pożegnał. Był to ostatni i bardzo dokładnie wryty w moją pamięć, obraz Taty w majowej scenerii.

Rzeczywistość nie była tak romantyczna. Nazajutrz, o czym długo nie wiedziałyśmy, o godz. 10 - tej Mama stała się wdową, a my półsierotami. Miała wtedy 38 lat, ja 6 a siostra 3 latka.
O śmierci Ojca i Męża dowiedziałyśmy się znacznie później od wujka Piotra Majchrzaka, cudem ocalałego. Był to list przekazany potajemnie przez nieznaną osobę. Wujek, brat Ojca, naoczny świadek śmierci swych dwóch braci: Franciszka i Jana, w enigmatycznej formie zawiadomił Mamę , że „Janek w samo Wniebowstąpienie - Bogu ducha oddał”.
O bliższych okolicznościach śmierci dowiedziałyśmy się dopiero w 1945 roku po powrocie Babci i Dziadka Majchrzaków z rodziną z Janowic koło Cycowa w woj. lubelskim, dokąd ich wysiedlono na początku okupacji niemieckiej.
Okazało się wówczas , że Ojciec i wujek Franek z 23 pozostałymi zakładnikami zostali 22 maja 1941 roku , a więc nazajutrz po naszym pożegnaniu, rozstrzelani w Małej Górce przy ścianie budynku gospodarczego, stojącego na podwórzu gospodarstwa rolnego swoich rodziców. W tym to gospodarstwie się urodzili i bez najmniejszej winy zostali rozstrzelani. W chwili śmierci Tatuś miał 39 lat.

Zofia Brzozowska,
córka Jana Majchrzaka


P.s.
W mojej pamięci zachowałam 21 maja jako dzień aresztowania. Z danych , które usłyszałam na ostatniej uroczystości, wynika, że było to 19 maja. Pewnie tak było jak wie historia.
Słyszałam jeszcze z opowiadań Mamy, że rozkaz rozstrzelania ojca podpisał Greiser (n.b. rezydujący podczas okupacji obok Mosiny w obecnych Jeziorach nad Jeziorem Góreckim w Wielkopolskim Parku Narodowym). Podobno też naszego Ojca po aresztowaniu przewieziono do Domu Żołnierza w Poznaniu. W mojej i Mamy pamięci układało się to w logiczną całość. Ciekawi mnie czy i gdzie takie dane można zweryfikować?
W okolicznych lasach Mosiny (w kierunku Śremu i Środy) znajduje się wiele grobów nieznanych ofiar z czasów okupacji hitlerowskiej. Ufam, że w jednym z tych grobów spoczywa nasz Ojciec.

Re: Egzekucja w Małej Górce.

03 cze 2011, 21:36

Wszystkie materiały i wspomnienia związane z egzekucją w Małej Górce przeczytać można na str. 9-10 oraz w dodatku do Przeglądu Nekielskiego na str. 26-30
pod adresem: http://issuu.com/nekla/docs/201105pn?viewMode=magazine

Jerzy

Re: Egzekucja w Małej Górce.

09 sie 2018, 12:51

Jestem prawnuczką Jakuba Zbierskiego (leśniczego) i Agnieszki zd. Wassel. Moi Zbierscy pochodzą z Wrześni/Podstolic od Andrzeja Zbierskiego (ur. 1867 Opatówko) i jego żony Marii, Marianny Bednarowicz. Szukam informacji na temat Andrzeja. Wiem od babci, że był rolnikiem. Szukam miejsca pochówku. Babcia nigdy nie widziała grobu swojego dziadka, niewiele też o tym mówiono. Babcia wspomina, że Niemcy wywieźli go kiedyś (1941, 42) w nocy i zabili (wszystko to działo się chyba we Wrześni a. Nekli). Nie wiem, czy to miało związek z wydarzeniami z Małej Górki. Podobno jego ciało gdzieś pogrzebano i nikt nie wiedział gdzie...
Pozdrawiam
Ola
Odpowiedz